Politechnika Rzeszowska awansowała do półfinału

ZDANIEM TTRENERA

MARIUSZ MICHALCZYK, AZS
Nie było łatwo, ale pierwszy raz gramy w play offach. Wygrana zagwarantowali Musijowski i Miś. Podstawowych graczy nie oszczędzałem, ale rywal był niewygodny, a przegrany odpadał. Trzeba się szybko zregenerować, bo już w sobotę gramy w Piasecznie.

To się rzadko zdarza - w ekipie "akademików", aż trzech graczy zanotowało double-double. Jakub Musijowski uzyskał je, bo z głową kreował akcje gospodarzy i świetnie asystował. Mikołaj Sowa do punktów dorzucił pokaźną liczbę zbiorek. Na największe pochwały zasłużył Piotr Miś. Nasz center ma problemy z barkiem, ale dał z siebie wszystko. Wszędzie go było pełno, kończył ustawiane akcje, umiał też się znaleźć w bardziej przypadkowych sytuacjach. Pod koniec meczu zaspał i dyszał, ale z placu nie zszedł.

- W Limanowej prowadziliśmy wyraźnie dwa razy, ale Limblach nas doganiał. Dziś nie mogliśmy ryzykować. Stąd mało zmian dla Piotrka - wyjaśnia trener Politechniki.

Nasi czuli wagę spotkania i przed przerwą w nie mogli się rozkręcić. Limblach miał ośmiu zawodników, ale prowadzenie w I połowie zmieniało się 5 razy, 6 razy notowano remis. Po zmianie stron w parnej hali ROSiR gospodarze czuli się coraz lepiej (solidnie bronili), ale musieli być czujni. Jeszcze 5 minut przed syreną Limblach przegrywał tylko 56:64. Time-out pomógł, za 3 wycelował Sebastian Biela, potem szalał niezniszczalny Miś i goście zrozumieli, że grają ostatnie akcje w tym sezonie.

AZS HANDLOPEX POLITECHNIKA RZESZOWSKA - LIMBLACH LIMANOWA 78:62 (17:14, 15:18, 24:13, 22;17)
Stan rywalizacji 2:1 (awans Politechniki do półfinału)
AZS: Musijowski 11 (1x3, 11 as., 8 zb., 2 prz.), Miś 22 (17 zb., 5 as., 2 prz., 2 bl.), Banyś 9 (1x3, 4 str.), Sowa 10 (13 zb.), Kielar 2 oraz Biela 17 (2x3), Osiniak 4, Żmudka 0, Doliński 3 (2 bl.), Skop 0.
LIMBLACH: Kwandrans 10 (1x3), Kindlik 13 (2x3), Peciak 18 (2x3), Dudek 4, Rykała 8 oraz Hasior 5, Strzelec 2, Ferenc 2. WIDZÓW: 100.