Polski rolnik filarem naszego, i nie tylko, bezpieczeństwa żywnościowego

Materiał informacyjny Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi

Panie ministrze, dlaczego teraz odmieniamy przez wszystkie przypadki dwa słowa - bezpieczeństwo żywnościowe, czegoś nam brakuje?

Nie, nie brakuje, ale przez lata spokoju zapomnieliśmy o bezpieczeństwie żywnościowym. Jednak po pandemii Covid-19 i napaści Rosji na Ukrainę sytuacja się zmieniła. I choć w Polsce jednym z głównych celów Strategii zrównoważonego rozwoju wsi, rolnictwa i rybactwa 2030 jest właśnie ten temat, to obecnie nabrał on bardzo realnego wymiaru, zwłaszcza w potocznym rozumieniu.

od 16 lat

W mojej opinii bezpieczeństwo żywnościowe jest jednym z najważniejszych, nawet przed bezpieczeństwem militarnym i energetycznym, bo przecież i żołnierz i energetyk też muszą jeść.

My jesteśmy w tej dobrej sytuacji, bo polscy rolnicy to bezpieczeństwo nam zapewniają. Nie było ono ani przez moment zagrożone, nawet w pierwszych dniach drastycznych ograniczeń z powodu pandemii, a nie w każdym kraju tak było.

A Wspólna Polityka Rolna nie powinna kłaść większego nacisku na bezpieczeństwo żywnościowe? W Unii Europejskiej przecież żyje ponad pół miliarda ludzi?

Chyba jednak trochę zapomniano o ogromnej roli bezpieczeństwa żywnościowego w założeniach jednej z najstarszych wspólnotowych polityk – Wspólnej Polityki Rolnej, celem było zapewnienie społeczeństwu dostępu do odpowiedniej jakościowo żywności, po przystępnej cenie, przy jednoczesnym zapewnieniu rolniczych dochodów.

Warto zwrócić uwagę, że zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego jest także głównym celem Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023-2027, choć były i są zakusy na ograniczanie produkcji rolnej. Pomimo, że 1/3 unijnego budżetu przeznaczona jest na realizację tego celu to niepokój budzą rozwiązania zawarte w Zielonym Ładzie czy też w programie Fit for 55. Te programy powstawały w zupełnie innych realiach i moim zdaniem należy je teraz zweryfikować i dostosować do nowej sytuacji. Zielona ideologia nie może dominować nad zdrowym rozsądkiem i wbrew adresatom tych zamierzeń. Odejście od wspierania przemysłowych form hodowli i uprawy na rzecz rolnictwa zrównoważonego to dobry pomysł. Nie wolno nam jednak ograniczać produkcji rolnej w Europie. Musimy być wystarczalni i nie możemy uzależnić się od importu, tak jak miało to np. w przypadku uzależnienia od rosyjskich surowców energetycznych.

Prawo i Sprawiedliwość bardzo teraz dba o rolników

Nie tylko teraz. Rząd Prawa i Sprawiedliwości od ośmiu lat uważa rolnictwo za jeden z fundamentów rozwoju naszej gospodarki. Realizacja Programu Rolnego pozwala na dalszy rozwój rolnictwa i obszarów wiejskich i to w bardzo trudnych warunkach. Naszym celem strategicznym jest teraz odbudowa polskiego przetwórstwa, ponieważ jego znaczna część za czasów innych rządów została wysprzedana w ręce zachodnich koncernów. Chcemy skupić się również mocno na odbudowie polskiej hodowli, a w szczególności odbudowie trzody chlewnej i na zwiększeniu liczebności stad polskich prosiąt. Uważam, że priorytetem życia na wsi winna być gospodarka rolna. Będziemy dążyć również do zwiększenia opłacalności polskiego rolnictwa na wzór ustawy hiszpańskiej, tak aby koszty produkcji nie mogły być wyższe niż finalny produkt. To polski rolnik powinien decydować o cenie swoich produktów, a nie jak dotąd o cenie decydują zachodnie koncerny. Mamy na uwadze również kwestie zapewnienia wody dla rolnictwa, poprzez wsparcie retencji, modernizację systemów melioracyjnych do nawodnień rolniczych. Obecnie podejmujemy szereg działań w zakresie rozwoju polskiego rolnictwa. Dbamy o młodych rolników, oferując im wsparcie na rzecz tworzenia gospodarstw, ale również pamiętamy o seniorach, gwarantując emerytury rolnicze na poziomie tych z ZUS. Zagwarantowaliśmy dodatek sołecki dla sołtysów w wysokości 300zł z racji pełnienia tak ważnych funkcji. Wprowadziliśmy Fundusz Ochrony Rolnictwa, który ma zabezpieczać wypłacalność dla rolników, co stanowi bardzo ważny element wsparcia. Podobnie ważny priorytet mają dla nas ubezpieczenia rolników oraz ich upraw. Aktywnie wspieramy rozwój Rolniczego Handlu Detalicznego oraz wspieranie Kół Gospodyń Wiejskich. Obie te inicjatywy sprzyjają budowie krótkich łańcuchów dostaw, oraz koncentrują się wokół funkcjonowania lokalnych rynków. Wprowadzenie obowiązku wydzielenia na targowiskach miejsc dla rolników, którzy sprzedają produkty ze swoich gospodarstw cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem również wśród konsumentów. Na tych ryneczkach pomijani są liczni pośrednicy. Konsumenci mogą za to taniej kupić tradycyjne, nisko przetworzone produkty lokalne, a rolnicy otrzymują wyższe dochody, które nie są „zjadane” przez marże pośredników.

A jak do bezpieczeństwa żywnościowego i rozwoju handlu detalicznego ma się wsparcie Kół Gospodyń Wiejskich?

Od momentu kiedy nasz rząd wdrożył nowe przepisy dotyczące działalności Kół Gospodyń Wiejskich ich rozwój następuje dynamicznie. Koła stanowią jedne z podstawowych instytucji na wsi, aktywnie wspierają kultywowanie tradycji regionalnych, przekazują dziedzictwo kulturowe polskiej wsi, promują folklor, sztukę ludową oraz tradycyjną kuchnię regionalną, opartą na rodzimych produktach. Możliwości uzyskania wsparcia przez koła od 8 do 10 tysięcy złotych, w zależności od ich wielkości były strzałem w 10.

A jak to się łączy z rolniczym handlem detalicznym? To proste! Dzięki działalności kół gospodyń wiejskich zachowanych zostało bardzo wiele elementów kultury, w tym całego naszego bogatego dziedzictwa kulinarnego, przepisów przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Dziś już nikt nie ściga gospodyń za sprzedaż doskonałych smakołyków na festynach, dożynkach i przy innych okazjach. Zamiast tego, koła uzyskały środki na swoją działalność.

Jesteśmy jednym z czołowych producentów i eksporterów żywności w Unii Europejskiej? Czy wydarzenia ostatnich lat nie zahamowały naszego eksportu rolnego?

Oczywiście że nie. Nasz eksport produktów rolno-spożywczych systematycznie rośnie. Za ostatnie pół roku wartość tego eksportu wyniosła 25,6 mld euro, przy dodatnim saldzie wymiany w wysokości 9,3 mld euro. Te wyniki świadczą jednoznacznie, że jesteśmy krajem o dużej produkcji rolnej i produkujemy znacznie więcej niż spożywamy. To tylko potwierdzenie, że cały czas mamy zapewnione bezpieczeństwo żywnościowe.

Ten wzrost może się jednak kiedyś skończyć i co dalej?

Oczywiście nic nie jest dane raz na zawsze. Dlatego zdając sobie z tego sprawę podejmujemy różnorodne działania wspierające polskich rolników, aby to bezpieczeństwo było w dalszym ciągu zapewnione, jak również dochody z eksportu.

Wpływ na bezpieczeństwo żywnościowe mają też m.in. takie czynniki, jak: dostępność środków do produkcji rolnej, ochrona zasobów ziemi, wody, ale także ograniczenie strat na każdym etapie produkcji i dystrybucji żywności.

Tak dużo marnujemy?

Marnowanie żywności ma konkretny wymiar. W Polsce rocznie marnuje się niemal 5 mln ton żywności, z czego 60 procent przypada na marnowanie żywności przez konsumentów. Należy to uświadamiać, bo każdy z nas ma indywidualny wpływ na zmniejszenie tego wskaźnika. Nic tak nie przemawia do wyobraźni jak konkretny przykład, a prawda jest taka, że przeciętna polska rodzina wyrzuca do kosza żywność o wartości około 3 tys. zł!

Jak widać wpływ na nasze bezpieczeństwo żywnościowe ma każdy z nas.

Wspomniał Pan, że kwestia bezpieczeństwa żywnościowego to także aspekt jej jakości. Mamy bezpieczną żywność?

Bezpieczeństwo żywnościowe to nie tylko ilość, ale także jakość. Za tę ostatnią odpowiadają z jednej strony „służby” Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi”, a z drugiej strony systemy jakościowe. Inspekcje kontrolują jakość i zgodność wytwarzania z przyjętymi zasadami. Kontrolują także poprawność oznakowania. Dzięki temu konsument ma pewność, że kupuje taki produkt jaki mu odpowiada, że ten produkt spełnia najwyższe standardy jakościowe i nie jest fałszowany.

Systemy jakościowe unijne i krajowe gwarantują ochronę tradycyjnych produktów przed ich fałszowaniem i zapewniają zgodność ich wytwarzania z zapisanymi wymogami dotyczącymi m.in. składu, sposobu wytwarzania i regionu pochodzenia.

Dzięki tym wszystkim działaniom nasza żywność wciąż zyskuje na świecie nowych zwolenników gwarantując im smak, jakość i wytwarzania z doskonałych surowców. Jednocześnie zapewnia nam nie tylko bezpieczeństwo żywnościowe pod kątem ilościowym, ale też i jakościowym. Przekonaliśmy się o tym także w czasie, gdy napłynęła do nas ogromna fala uchodźców wojennych, głównie kobiet i dzieci z Ukrainy. Daliśmy im nie tylko dom, schronienie, ale też zapewniliśmy, jak nakazuje chrześcijańska powinność, odpowiednią ilość pożywienia. Podzieliliśmy się tym bezpieczeństwem żywnościowym z uchodźcami nie oglądając się na innych i nikt nie musi nas pouczyć jak się w takim przypadku zachować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Polski rolnik filarem naszego, i nie tylko, bezpieczeństwa żywnościowego - Dziennik Bałtycki

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24