Dariusz Gawroński, dyrektor generalny Krośnieńskich Hut Szkła, deklaruje, że w nowym roku przyjmie ludzi z powrotem. Pracownicy są jednak zaniepokojeni, bo choć są deklaracje, to nie ma gwarancji, że wszyscy będą mogli wrócić.
- Nie usłyszeliśmy konkretów od syndyka i dyrektora - mówi Jan Fiejdasz, przewodniczący związku zawodowego pracowników KHS. - Szczegóły poznamy dopiero 3 stycznia, na spotkaniu z załogą.
- Panuje powszechne przygnębienie - przyznaje Stanisław Gruszeczka, wiceszef związku.
Trzy stówy na święta
Związkowcy z Krośnieńskich Hut Szkła poprosili, by syndyk wszystkim przed świętami wypłacił po 300 zł z funduszu socjalnego. Będzie też roczna nagroda. Na "kuroniówkę" mogą liczyć dopiero w połowie stycznia.
- W gorszej sytuacji są ci pracownicy, którzy mają jakieś grunty rolne. Im zasiłek nie przysługuje - dodaje Fiejdasz.
Od kiedy huta w Krośnie jest w upadłości, czyli od lutego 2009, pracownicy pracują na umowach na czas określony. Wcześniej można je było przedłużać wielokrotnie, bo syndyk korzystał z przepisów ustawy antykryzysowej. W tym roku przestała obowiązywać. Tymczasem większości pracowników 7 grudnia kończą się umowy okresowe. Nie zostaną jednak automatycznie przedłużone, tak jak to było do tej pory, ale dopiero po miesięcznej przerwie.
Pracodawca dba o swoje
- Byłaby to już trzecia umowa, co oznacza zatrudnienie na czas nieokreślony. Tego chcemy uniknąć - przyznaje dyr. Dariusz Gawroński.
Nie ukrywa, że chodzi przede wszystkim o interes pracodawcy. Syndyk musi uważać na koszty.
- Gdyby doszło do sytuacji np. braku zamówień musielibyśmy zwalniać ludzi grupowo, wypłacać jeszcze raz odprawy, które były już wypłacane na początku upadłości.
Dodaje, że gdyby system prawny był bardziej elastyczny, to nie byłoby konieczności wysyłania aż takiej dużej grupy ludzi na zasiłek.
- To nie była łatwa decyzja - dodaje.
Dyrektor zapewnia, że po miesiącu wykorzystanym m.in. na remonty i kontakty z klientami, krośnieńska huta zacznie ponownie przyjmować dotychczasowych pracowników - oczywiście znowu na czas określony (zgodnie z prawem wystarczy miesięczna przerwa).
- Ten przestój nie odbije się na sytuacji firmy. Mamy, co produkować, mamy zamówienia, a w marcu zamierzamy nawet zwiększyć zatrudnienie o ponad sto osób - dodaje Gawroński.
Oblężenie w pośredniaku
Przerwa w KHS zacznie się 7 grudnia i potrwa miesiąc. Już 8 grudnia w kolejce po status bezrobotnego stanie 1200 osób. W kolejnych dniach - następne, już mniejsze, grupy pracowników, którym kończą się umowy. W sumie 1576 osób.
W krośnieńskim urzędzie pracy już szykują się do tej operacji.
- Planujemy uruchomić punkt w KHS - mówi Regina Chrzanowska, dyrektor PUP w Krośnie. - Logistycznie to duże wyzwanie, przy takiej liczbie osób, którą przyjdzie nam zarejestrować w krótkim czasie.
Nie tylko o biurokrację i setki dokumentów do wypełnienia chodzi.
- Tak naprawdę te osoby będą miały tylko miesięczną przerwę w zatrudnieniu, one nie rejestrują się, by szukać pracy. To trochę dziwna sytuacja - uważa Chrzanowska. - Na ludzi, którzy mają miejsca pracy i mogliby tę pracę nadal kontynuować, trzeba będzie wydać duże publiczne pieniądze - dodaje.
Według szefowej "pośredniaka" wstępny szacunek kosztów z funduszu pracy to ok. 2 mln: trzeba każdemu wypłacić miesięczny zasiłek, do tego składki na ubezpieczenie.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ksiądz ze "Złotopolskich" wybrał sutannę, bo kochał się w mężczyźnie?!
- Porwała Mateuszka w "M jak Miłość". Nieznana historia Joanny Kasperskiej
- Aktorka Lena Góra prawie pokazała widowni obnażony dekolt! To działo się na scenie
- Maffashion i Michał mają wspólne plany po "TzG". To sporo mówi o ich relacji