Zgodnie z projektem, który przygotowano m.in. w oparciu o uwagi organizacji ekologicznych, obwodnica południowa ma powstać między rondem u zbiegu ulicy Podkarpackiej i Żołnierzy IX Dywizji Piechoty, a aleją Sikorskiego. Inwestycja zakłada także budowę tras dojazdowych od strony osiedli Zwięczyca i Budziwój. Częścią nowej trasy ma być potężny most wspierający się na tzw. ptasiej wyspie na Wisłoku.
- Koszt budowy tej drogi szacujemy na 400-500 mln zł. Aby myśleć o tak dużej inwestycji konieczne jest więc dofinansowanie z zewnętrznych źródeł. Aby się o nie starać, trzeba mieć kompletną dokumentację, zawierająca gotowy projekt i pozwolenie na budowę
– mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Projekt obwodnicy jest już gotowy. W tej chwili trwa procedura, która ma się zakończyć wydaniem tzw. decyzji środowiskowej, czyli bardzo ważnego dokumentu, który określa, jak prowadzić inwestycję z dbałością o przyrodę.
Po wydaniu tej decyzji urzędnicy będą mogli złożyć wniosek o najważniejszy dokument, czyli Zezwolenie na Realizację Inwestycji Drogowej.
To pozwolenie na budowę pozwalające realizować budowę w trybie tzw. specustawy. Oznacza to, że w razie potrzeby pozyskania prywatnych terenów na rzecz budowy, urzędnicy mogą skorzystać z szybkiego wywłaszczenia, płacąc właścicielom działek odszkodowanie.
CZYTAJ TEŻ: Kierowcy czekają na nową obwodnicę Rzeszowa. Kiedy droga powstanie?
- Wniosek o zezwolenie chcemy złożyć po wakacjach. Mając ten dokument od razu rozpoczniemy poszukiwania możliwości dofinansowania budowy. Widzimy na to dużą szansę, bo kończy się kolejne rozdanie unijnych funduszy i do Warszawy będą wracać oszczędności po przetargach z innych miasta, a także pieniądze, których nie udało się wykorzystać, chociaż były planowane do wydania. M.in. z takiej puli w poprzedniej unijnej perspektywie udało nam się dofinansować budowę mostu im. Tadeusza Mazowieckiego – mówi Maciej Chłodnicki.
O tym, że budowa obwodnicy jest konieczna można się przekonać analizując dane zbierane przez pracowników Centrum Sterowania Ruchem Drogowym przy ulicy Targowej.
Wynika z nich niezaprzeczalnie, że ruch na południu Rzeszowa jest największy, a korki w centrum mają swoje źródło w rejonie mostu Karpackiego, czyli popularnej zapory na Wisłoku. Miesięcznie przejeżdża przez nią około 1,5 mln samochodów.
W godzinach szczytu kierowcy stoją w potężnych korkach na alei Powstańców Warszawy, ulicy Hetmańskiej, Kwiatkowskiego i Podwisłocze.
Większość z nich porusza się między centrum miasta a Tyczynem i osiedlami Budziwój oraz Drabinianka.
Fachowcy, którzy analizowali ruch w mieście nie mają wątpliwości, że przyczyną problemów jest brak mostu na Wisłoku między Budziwojem, a Zwięczycą. Z tego powodu samochody nie mają możliwości wygodnego przejechania z ulicy Podkarpackiej, w kierunku Kwiatkowskiego, Jana Pawła II i alei Sikorskiego oraz odwrotnie. Muszą wjeżdżać do miasta, korkując dawną obwodnicę Rzeszowa – aleję Powstańców Warszawy.
ZOBACZ TEŻ: Tak będzie wyglądać S19 Rzeszów-Babica z dwukilometrowym tunelem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Krychowiak zjadł fikuśnego gołąbka za 800 złotych! Polskie mu nie smakują?
- 50-letnia Kasia Kowalska pokazała wdzięki w odważnej mini. Zbieramy szczęki z podłogi
- Ile Tomaszewska zaoszczędziła na wyprawce dla córki? Sprawdziliśmy!
- Młodzieżowa Magde Femme zaskakuje stylizacją. Dawno nie pojawiała się publicznie!