Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porodówki biją się o pacjentki

Ewa Kurzyńska
Łukasz Białorucki/Krzysztof Kapica
Aby zatrzymać odpływ pacjentek, szefowie rzeszowskich szpitali inwestują w unowocześnienie swoich porodówek. Wprowadzą nawet dla rodzących znieczulenie na życzenie.

W publicznych rzeszowskich szpitalach rodzi się mniej dzieci niż rok temu. To efekt pojawienia się na położniczym rynku prywatnej placówki - Pro - Familii. Sukces pierwszego w regionie prywatnego szpitala położniczego jest bezsporny. W rzeszowskiej Pro Familii od początku roku na świat przyszło już ponad 1000 dzieci. Pacjentek nie brakuje, bo za porody w tym szpitalu płaci NFZ.

- Oddział mamy zapełniony całkowicie. W naszym szpitalu rodzą nie tylko mieszkanki Rzeszowa, ale panie z całego regionu - podkreśla dr n. med. Jarosław Janeczko, ordynator oddziału ginekologiczno - położniczego w Pro - Familii.

Podkupili znanych specjalistów

Pro - Familii pomaga opinia wyjątkowo komfortowej lecznicy. Gdy ją budowano o warunkach, jakie miały panować w szpitalu, krążyły legendy. Nikogo, więc nie zaskoczyło, gdy po otwarciu okazało się, że sale dla pacjentek wyglądają jak pokoje w czterogwiazdkowym hotelu.

- Doskonałe warunki to jeden z naszych atutów. Najważniejszym jest zespół świetnych specjalistów. Nie bez znaczenia jest także fakt, że podczas porodu fizjologicznego pacjentki mogą skorzystać ze znieczulania - dodaje dr Tomasz Łoziński.

I choć koszty z tym wiązane wynoszą 800 zł, to ze znieczulania "na życzenie" korzysta blisko połowa pacjentek.

Gaz rozweselający podczas porodu w "Szopenie"

Odpływ ciężarnych pacjentek z publicznych szpitali do nowej lecznicy jest spory. W rzeszowskim "Szopenie", w pierwszym półroczu 2011, urodziło się o 300 maluchów mniej niż w tym samym okresie roku ubiegłego.

- Nie uważamy, że to problem, gdyż kontrakt z NFZ wypełniamy w 100 proc. Co więcej, teraz możemy zaoferować pacjentkom bardziej komfortowe warunki. Nie trzeba już kłaść kobiet na "dostawkach", jak to się czasem zdarzało dawniej - mówi dr n. med. Anna Hartman - Ksycińska, zastępca dyrektora WSS ds. medycznych.

Od miesiąca rodzące pacjentki "Szopena" mogą korzystać z nowego udogodnienia. Podczas rozwiązania na życzenie otrzymują łagodzący ból i poprawiający nastrój gaz, zwany potocznie rozweselającym.

Z Miejskiego odszedł ordynator

Na porodówce w Szpitalu Miejskim przy ul. Rycerskiej od stycznia do końca czerwca br. odebrano o ok. 100 porodów mniej niż podobnym okresie w poprzednim roku. W kolejnych miesiącach może jednak wzrosnąć liczba pacjentek, które zamiast w Miejskim będą rodzić w szpitalu na ul. Witolda. Dlaczego? Niedawno załogę szpitala na Rycerskiej opuścił ordynator Krzysztof Botiuk. Przeszedł do... Pro - Familii, a za nim najpewniej pacjentki, którymi się opiekował.

- Udało nam się jednak zachęcić do pozostania innych ginekologów, którzy nosili się z odejściem - zastrzega Leszek Czerwiński, szef Miejskiego.

- Podwyżkami? - pytamy.

- Tak - potwierdził dyrektor.

Leszek Czerwiński ma także plan, jak zatrzymać odpływ pacjentek w przyszłości: - Planujemy remont oddziału położniczego. Tak, by poprawić komfort pobytu dla pacjentek - mówi.

Bezpłatne znieczulenie na życzenie?

Podobny ruch zamierza wykonać Janusz Solarz, szef Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie. Tu bilans rodzących też jest gorszy niż rok temu.

- Chcemy gruntownie odnowić trakt porodowy oraz oddział położniczy. Dokumentacja techniczna jest już opracowywana - zdradza dyrektor rzeszowskiej "dwójki".

To jednak nie wszystko.

- Rozważamy także wprowadzenie znieczuleń na życzenie. Terminem, jaki bierzemy pod uwagę, jest jesień tego roku. Pacjentki mogły korzystać z tego udogodnienia bezpłatnie - dodaje Janusz Solarz.

Póki co na porodówce wymieniono łóżka porodowe.

Kobiety: konkurencja wyszła szpitalom na dobre

Zachodzące w szpitalach zmiany chwalą sobie kobiety.

- Gdy trzy lata temu rodziłam pierwsze dziecko, bałam się, czy znajdzie się dla mnie miejsce w szpitalu. Taki był tłok. Kolejna moja pociecha pojawi się na świecie za pół roku. Jeszcze nie wiem, gdzie będę rodzić, ale cieszę się, że mam, w czym wybierać - ocenia pani Anna, księgowa z Rzeszowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24