Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potok w Rzeszowie jak szambo. Kto za to odpowiada?

Bartosz Gubernat
Tak wygląda potok na końcowym odcinku, w rejonie zalewu na Wisłoku. To siedlisko bakterii i zarazek. Smród jest okropny, usychają tu drzewa – pokazuje Janusz Micał.
Tak wygląda potok na końcowym odcinku, w rejonie zalewu na Wisłoku. To siedlisko bakterii i zarazek. Smród jest okropny, usychają tu drzewa – pokazuje Janusz Micał. Krzysztof Kapica
Od osiedla Zwięczyca Straż Miejska zaczęła kolejną kontrolę dokumentów potwierdzających odbiór ścieków z posesji.

- Skarg na mieszkańców pozbywających się szamba w nielegalny sposób mamy dziesiątki. Ludzie narzekają, że ich sąsiedzi, aby uniknąć opłat za wywóz nieczystości wylewają je do potoków, rowów, zanieczyszczając środowisko. Czas z tym skończyć - uważa Jadwiga Jabłońska, zastępczyni komendanta Straży Miejskiej w Rzeszowie.

Od tygodnia w Rzeszowie trwa kolejna kontrola prowadzona przez Straż Miejską. Strażnicy pukają do domów i proszą o okazanie umów, lub rachunków za wywóz nieczystości. Zaczęli od osiedla Zwięczyca, skąd skarg mają najwięcej.

- Na naszym osiedlu ścieki trafiają do potoku Paryja. Efekt? Przenikliwy smród. Właściciele domów sąsiadujących z rzeczką narzekają, że nie mogą nawet otworzyć okna. Najgorzej jest w upalnie dni - mówi Janusz Micał, szef rady osiedla Zwięczyca.

- Fekalia wylewane do potoku płyną potem do zalewu na Wisłoku, który jest przecież miejscem odpoczynku dla mieszkańców całego miasta. Sama jeżdżę tam na rowerze z wnukami. Proszę mi wierzyć, widok i zapach są obrzydliwe - mówi Ewa Mikuła, której dom leży w odległości ok. 30 metrów od potoku. - Smród w ogrodzie jest tak uciążliwy, że nie mogę z niego normalnie korzystać - dodaje E. Mikuła.

Jak zaobserwowali mieszkańcy, nieczystości do potoku trafiają średnio raz-dwa w tygodniu. Najczęściej w okolicy weekendów i dni wolnych od pracy.

- Pod koniec czerwca mieszkańcy widzieli, jak samochód firmy GOKOM z Boguchwały wlewał do kanalizacji sanitarnej nieczystości, które wcześniej zapewne wypompował z szamb. To niezgodne z prawem - alarmuje Janusz Micał.

W GOKOM przekonują, że o żadnym wylewaniu ścieków z szamba nie mowy. - Tego dnia mieliśmy awarię jednej z pompowni. Aby ją naprawić, musieliśmy wypompować ścieki przed nią i wpuścić je do kanalizacji kawałek z powrotem kawałek dalej - tłumaczy Waldemar Mach z GOKOM.

- To dlaczego tego samego dnia wieczorem firma spuszczała ścieki do potoku Paryja? Są na to świadkowie, którzy widzieli, co było wylewane z przepompowni - twierdzi Janusz Micał.

Na osiedlu Zwięczyca strażnicy miejscy skontrolowali już kilkanaście gospodarstw. Część właścicieli nie miała rachunków za opróżnienie szamba.

- Zazwyczaj twierdzą, że nie mogą ich znaleźć. W każdym takim przypadku dajemy dwa tygodnie na odszukanie faktur, albo zawarcie umowy na odbiór ścieków. W przeciwnym razie kierujemy sprawę do sądu, który może ukarać grzywną w wysokości nawet 10 tys. zł - mówi komendant Jabłońska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24