Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powódź na Podkarpaciu. Kiedy ten koszmar wreszcie się skończy?!

[email protected]
Mielec, ul. Zagrody, sobota, godz. 20. Hieronim Haracz w swoim zalanym domu. – To już drugi raz w ciągu dwóch tygodni. Teraz jest jeszcze więcej wody niż poprzednio. Wszystko zniszczone.
Mielec, ul. Zagrody, sobota, godz. 20. Hieronim Haracz w swoim zalanym domu. – To już drugi raz w ciągu dwóch tygodni. Teraz jest jeszcze więcej wody niż poprzednio. Wszystko zniszczone. FOT. KRZYSZTOF ŁOKAJ
Tarnobrzeg, Gorzyce, Mielec, Rzeszów, Dębica znów zalane. Jedna trzecia Jasła pod wodą. - Boże, za co nas tak karzesz - krzyczą w niebo powodzianie. I pytają, kiedy skończy się ten koszmar.

Całą niedzielę przed wielką wodą bronili się mieszkańcy Tarnobrzega. Osiedla Wielowieś, Sielec, Sobów, Zakrzów znów znalazły się pod wodą. Fala byłą niemal taka, jak przed dwoma tygodniami. Miała prawie 2 metry. Pękł tymczasowy wał w Koćmierzowie (woj. świętokrzyskie).

- Jeszcze nie zdążyliśmy wrócić do normalnego życia, a tutaj przyszła druga fala powodziowa - mówi Waldemar Kobyłecki z Wielowsi. - Majowy kataklizm przetrwaliśmy z żoną na piętrze domu. Teraz jest tak samo, czekamy aż woda opadnie. Zniszczeń jest mnóstwo - załamuje ręce.

Bardzo zła sytuacja była wczoraj w gminie Gorzyce. Pod wodą znajdują się, zalane 2 tygodnie temu, Zalesie Gorzyckie, Trześń, Sokolniki, Orliska i Furmany. Zarządzono ewakuację wsi Wrzawy, bo gwałtownie podnosił się poziom wody w Łęgu.

Woda sięgała okien

Najstarsi mieszkańcy powiatu mieleckiego nie pamiętają takiej wody. Wisłok miał 895 cm! Wały zaczęły przeciekać. Najgorzej było w gminach Borowa, Gawłuszowice, Wadowice Górne i Czermin. W dwóch ostatnich w majowej powodzi ucierpiało kilkadziesiąt rodzin z Ziempniowa i Zabrnia.

Teraz też zostali zalani, bo w sąsiadującym z nimi Słupcu, woj. małopolskie, pękł wał. Ewakuację ogłoszono już w piątek, ale ludzie nie chcieli opuszczać domów. Wczoraj z zalanych terenów wywożono zwierzęta. Do wieczora zamknięty był most na Wisłoce, w stronę Woli Mieleckiej.

- Mieszkamy zaraz przy wale. Po tej stronie nigdy nie było wody. Kiedy kładliśmy się spać o 4 nad ranem było sucho. O 6 niemal cały pod wodą był już sklep pod wałem - opowiada mieszkanka.

W Złotnikach wczoraj Wisłoka zaczęła przelewać się przez wał, zagrożone było os. Borek Niski. Przesiąki na wałach i wysoki poziom wód gruntowych podtopił m.in. Podleszany i Książnice. W Krzemienicy, gm. Gawłuszowice, potok przepływający przez środek wsi wyszedł z koryta. Zalał całą wieś.

W Mielcu zalało kilkadziesiąt domów na Starówce, osiedlach Wojsław i Rzochów. Mieszkańcy jeszcze w piątek heroicznie walczyli z nadchodząca falą. Obkładali domy workami z piaskiem i folią. Nic to nie dało - w sobotę woda w niektórych miejscach sięgała okien. Mieszkańcy niechętnie opuszczali domy.

Strażnicy miejscy, którzy w sobotę pełnili wartę na ul. Zagrody, wyciągnęli z wody mężczyznę, który od rana na pontonie pływał po swoim podwórku.

- W maju woda zalała mi wszystko. Sprzęt AGD można było jeszcze uratować. W piątek przywieźliśmy z naprawy. Teraz już nic nie mamy. Na nowe rzeczy mnie nie stać - mówi Helena Raj, mieszkanka ul. Zagrody.

Bez prądu

W zalanym Jaśle nie wszyscy zdążyli uciec przed wodą. Nikt się nie spodziewał takiej fali. Niektórzy dopiero wczoraj wyszli na suchy ląd. Gdyby nie decyzja o zrobieniu wykopów w wałach przeciwpowodziowych, dużo większa część miasta znalazłaby się pod wodą.

- Mieszkam tutaj od 30 lat, ale nigdy takiej wody nie było. W piątek zdążyłem jeszcze kupić chleb i zostałem już w domu. Prądu nadal nie mamy - mówi Kazimierz Leś, mieszkaniec bloku na osiedlu Szajnochy, które najbardziej ucierpiało w powodzi.

Kto mógł, zaczął sprzątać. Prawie cały dzień zajęło porządkowanie zalanego kościoła pw. Matki Bożej Częstochowskiej. Do prac włączyli się kadeci Wyższej Szkoły Pożarniczej, którzy przyjechali z małymi pompami szlamowymi. Szacuje się, że w samym Jaśle straty wynoszą 152 mln zł.

Kampania na wałach

Przed południem w Jaśle był wojewoda Mirosław Karapyta. Po południu przyjechał tam Jarosław Kaczyński. W piątek był na zalanych terenach w gminie Borowa (pow. mielecki). Wielu zarzucao mu, że robi sobie kampanię na wałach.

- Po co przyjeżdża do nas kandydat na prezydenta? Żeby patrzeć jak się topimy, jak ludzie walczą o swój byt - mówiła zdenerwowana Halina Trzpis z Borowej.

Do normalnego życia powoli wracają mieszkańcy Dębicy. Godziny grozy przeżyli w sobotę. Nad ranem zaczęły przeciekać wały na Wisłoce. Wielka woda zagroziła os. Słoneczne, na którym mieszka 9 tys. osób. Zarządzono ewakuację. Do umocnienia wałów zużyto kilkanaście tysięcy worków z piaskiem. Sytuacja zaczęła się stabilizować w sobotę po południu, gdy fala kulminacyjna przesunęła się w kierunku Mielca.

Za co to wszystko?

Mieszkańcy zalany miast i wsi, którzy zdecydowali się opuścić domy, z oddali patrzą na dorobek życie. Co woda nie zabrała im podczas majowej powodzi, pochłonęła teraz. Nie wstydzą się łez. - Za co nas taka niesprawiedliwość spotkała, za co? - pytają.

SPRAWDŹ! Filmy z zalanych miejscowości Podkarpacia
**SPRAWDŹ!

Powódź na Podkarpaciu: najnowsze informacje, zdjęcia, filmy

**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24