Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powybijane szyby, próba włamania i zaczepki chuliganów. Ojciec z Rakszawy musi walczyć o syna

Małgorzata Motor
- Bardzo kocham mojego synka. Zrobię wszystko, żeby Dawidek mieszkał ze mną - mówi Rafał Sobuś.
- Bardzo kocham mojego synka. Zrobię wszystko, żeby Dawidek mieszkał ze mną - mówi Rafał Sobuś. Fot. Krzysztof Kapica
Powybijane szyby, próba włamania się do domu, wypadek drogowy i nocne zaczepki chuliganów. Taką serię zdarzeń odnotowała policja. Wszystkie dotknęły Rafała Sobusia z Rakszawy po tym, jak zaczął walczyć o synka.

Rafał Sobuś ma trzyletniego syna Dawida. Pół roku temu mama chłopczyka zerwała znajomość z Rafałem. Jednocześnie zaczęła mu utrudniać widywanie się z dzieckiem.

- Nie dałem za wygraną. Jestem z synkiem bardzo zżyty. Od urodzenia cały czas go utrzymywałem, bawiłem i pomagałem Edycie, aby mogła ukończyć szkołę - opowiada pan Rafał. - Po czterech tygodniach przymusowej rozłąki z Dawidkiem nie wytrzymałem i wniosłem sprawę do sądu - dodaje.

Babcia Dawidka w szpitalu

Na początku kwietnia do Sądu Rejonowego w Łańcucie trafiły dwa jego wnioski. O widzenie z synkiem i o to, by Dawidek zamieszkał w jego domu. Od tego czasu stale też nachodzą go chuligani. Zastraszają, próbują włamywać się do jego domu. W ub. tygodniu mama pana Rafała ucierpiała też wypadku. Leży w szpitalu ze skręconym stawem skokowym i urazem kręgosłupa.

- Wjechała we mnie samochodem siostra Edyty. W aucie był też Dawidek i jego matka. Jechałam wtedy na rowerze. Kierująca wyprzedziła mnie, zawróciła i umyślnie na mnie najechała - twierdzi Alicja Sobuś, babcia Dawidka.

Sąd zdecyduje

Inny przebieg zdarzeń przedstawia jednak pani Edyta. Twierdzi, że kobieta rzuciła rower pod ich samochód. To skąd u rowerzystki obrażenia ciała? - dopytujemy mamę Dawidka.

- Nie mam pojęcia. Ja nie należę do tego typu ludzi, którzy walczą ze sobą w ten sposób. Złożyłam wniosek o alimenty i ograniczenie praw rodzicielskich. Niech sąd zadecyduje - wyjaśnia pani Edyta.

Ten ma jednak problem. W sprawie Dawidka wpłynęło w sumie cztery wnioski. Sprawę wydłużają jeszcze zażalenie. Kiedy więc się ona zakończy?

- Trudno powiedzieć. Gdyby rodzice zawarli ugodę sprawa Dawidka mogłaby się zakończyć nawet w ciągu trzech miesięcy. Niestety liczba wniosków i zażaleń nie tylko nie ułatwia nam zadania, ale też jeszcze wydłuża całą sprawę - zauważa Dariusz Zrębiec, prezes Sądu Rejonowego w Łańcucie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24