Pożar w grobowcu cadyka Elimelecha w Leżajsku. Policja wyklucza podpalenie [WIDEO]

Według leżajskich historyków przyczyną pożaru mogła być zbyt duża liczba zapalonych świec w pomieszczeniu.

- Podejrzewam, że Żydzi nie zachowali ostrożności jeżeli chodzi o ilość zapalonych świec w grobowcu. W pożarze zająć mogły się kwitełechy, czyli skrawki papieru, na których chasydzi pisali modlitewne prośby do cadyka w imieniu swoim i swoich bliskich - mówi Marian Matkowski, historyk, regionalista, wiceprzewodniczący Rady Muzeum Ziemi Leżajskiej . - Przez wiele lat obserwowałem Żydów odwiedzających Leżajsk i wiem, że mają oni dość swobodne podejście do spraw własnego bezpieczeństwa - jeżeli chodzi o względy pożarowe. Nie raz ten budynek był okopcony zarówno w środku, jak i na zewnątrz – mówi historyk. - Członkowie fundacji Chasydzi Leżajsk-Polska każdego roku robili co mogli, aby to miejsce doprowadzić do czystości. Uważam, że wcześniej, czy później grób Cadyka Elimelecha mógł ulec pożarowi – dodaje

O przyczynach pożaru rozmawialiśmy z funkcjonariuszami z Komendy Powiatowej Policji w Leżajsku.

– Wykluczyliśmy podpalenie. Przyczyną pożaru najprawdopodobniej były karteczki z modlitwami, które zapaliły się od świec znajdujących się w pobliżu - mówi aspirant Tomasz Potejko, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Leżajsku. - Zabezpieczyliśmy monitoring z wnętrza grobowca. Biegli z zakresu pożarnictwa dokonali oględzin. Po wydaniu opinii będziemy wiedzieli, jaka była przyczyna pożaru - dodaje.

Czytaj także: Zapaliła się nawa boczna w grobowcu cadyka Elimelecha w Leżajsku. W akcji gaszenia pożaru udział brało 26 strażaków

POPULARNE NA NOWINY24:

Bieg Tropem Wilczym w Przemyślu [FOTO, WIDEO]