Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożyczali, aby wpłacić oszustce. Proces przed sądem w Przemyślu

Norbert Ziętal
Trójka oskarżonych w tej sprawie.
Trójka oskarżonych w tej sprawie. Norbert Ziętal
Bezrobotny 30-latek z Radymna zniecierpliwiony przyjechał odebrać swoje ok. 70 tys. złotych od Magdaleny B. Kobieta jednak tak go "zaczarowała", że jeszcze dopłacił jej 20 tys. złotych. Powoli przed przemyskim Sądem Okręgowym dobiega końca megaproces o oszustwo.

Odbyła się kolejna z długiej serii rozpraw w procesie o gigantyczne oszustwo. Oskarżona, 26-letnia Magdalena B., pod szyldem towarzystwa ubezpieczeniowego Aviva, którego była oficjalnym przedstawicielem, oferowała klientom wysokozyskowne lokaty. Prokuratura oskarża ją, że oszukała 90 osób, łącznie na ponad 7 mln złotych. Niektórzy wpłacali jej nawet pół miliona. Oczywiście, o tej działalności Aviva nic nie wiedziała.

Oskarżonymi w sprawie są również były szef Avivy w Przemyślu Marek P. i były przedstawiciel Mateusz Ż.
Bezrobotnemu 30-latkowi z Radymna Magdalenę B. poleciła jego kuzynka.

- B. zadzwoniła do mnie i umówiliśmy się na spotkanie w biurze Avivy w Przemyślu. Tam powiedziała mi, że jest możliwość zarobienia, w ciągu dwóch tygodni 100 proc. zysku. Wpłaciłem jej 76 tys. złotych. Jednak ona wtedy stwierdziła, że lepiej byłoby, abym wpłacił 100 tys., bo zyski będą większe - zeznał radymianin.

Następnego dnia dowiózł kolejne 23 tys. złotych. Po dwóch tygodniach zadzwonił do Magdaleny B. Ta doradziła mu, żeby poczekał kolejne dwa tygodnie, to zarobi dodatkowe 50 tys. złotych. Zgodził się czekać. Później jednak zaczął się niecierpliwić. Nalegał na spłatę pieniędzy. Jednego dnia B. wypłaciła mu 11 tys., drugiego 12 tys. Na kolejną wypłatę umówili się pod supermarketem w Radymnie. Wtedy Magdalena B. użyła swoich zdolności handlowych. Mężczyzna zamiast otrzymać zwrot pieniędzy, wpłacił jej kolejne 20 tys. złotych.

W prokuraturze wyjaśniał, że pieniądze na wpłaty pożyczał od rodziny i znajomych.

W tym tygodniu zeznawał również żołnierz zawodowy, który stracił "zaledwie" 2 tys. złotych, oraz dwie pielęgniarki. Jedna z kobiet nic nie straciła, lecz faktycznie zarobiła na "lokacie" 700 złotych. We wcześniejszym postępowaniu oddała te pieniądze w depozyt sądowi. Druga kobieta blisko 3 tys. złotych wpłaciła Magdalenie B. tuż przed jej aresztowaniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24