Crasnovia planuje zaskarżenie
Crasnovia planuje zaskarżenie
Działacze Crasnovii planują zaskarżenie podkarpackiego związku do Sądu Rejestrowego o naruszenie regulaminu przy nakładaniu sankcji na klub z Krasnego.
Grenia w ostatnich miesiącach reprezentował Zbigniew Mac, ale to już historia.
- Wypowiedziałem pełnomocnictwo - powiedział nam radca prawny.
Szef podkarpackiego związku liczył na pomoc ze strony PZPN-u. W stolicy gorączkowo zabiegał o prawnicze wsparcie, ale nie znalazł nikogo chętnego.
- Słyszałem, że wynajął adwokata w Poznaniu - zdradził nam jeden z działaczy związku.
Jak informowaliśmy, doniesienie do prokuratury o unieważnienie walnego w podkarpackim związku (marzec 2012) złożył Benedykt Czajkowski, były już wtedy prezes Crasnovii.
Zarzuty Czajkowskiego
Czajkowski uznał, że walne jest nieważne, ponieważ doszło do łamania statutu. Były szef Crasnovii uważa, że Greń doprowadził do skrócenia kadencji i walne nie odbyło się w wymaganym terminie.
- Statut PZPN mówi, że wybory w województwach mają się odbyć nie wcześniej niż 6 miesięcy przed, ale nie później, niż 2 miesiące przed zjazdem PZPN-u - mówił w wywiadzie dla Nowin.
Według szefa Crasnovii uchybienie stanowi też fakt, iż przed walnym nie doszło do wyborów w podokręgach i okręgach, tylko w powiatach.
Związek po wygranej sprawie w pierwszej instancji swoimi adwokackimi kosztami (10 tysięcy) obciążył Crasnovię (ta odwołała się do PZPN-u w Warszawie).
Kiedy sąd drugiej instancji unieważnił pierwszy wyrok, Czajkowski wniósł do prokuratury pozew o próbę wyłudzenia 10 tysięcy.
Tuż przed rozpoczęciem rundy wiosennej Wydział Dyscypliny podkarpackiego ZPN-u pozbawił Crasnovię licencji i relegował ze struktur związku.
Kiedy Działacze Crasnovii zdecydowali się w końcu zapłacić 10 tysięcy, kwota za każdym razem wracała do klubu.
Wykluczeni po raz drugi
Najwyższa Komisja Odwoławcza PZPN-u uchyliła sankcje wobec klubu z Krasnego i skierowała je do ponownego rozpatrzenia przez Podkarpacki ZPN.
Ten ostatni decyzją Komisji Odwoławczej utrzymał w mocy wcześniejsze orzeczenie WD.
Szefowie Crasnovii mają możliwość ponownego odwołania się do warszawskiej centrali, ale czekają na pisemne orzeczenie o karze.
Związek miał 2 tygodnie na wysłanie dokumentów. Minęły 3, a Crasnovia nadal czeka.
Działacze liczą po cichu, że środowa rozprawa pomoże piłkarzom wrócić na boisko. Jeśli legalność walnego zostanie podważona, nieważny stanie się wybór Grenia na prezesa. Jego obowiązki przejąłby wtedy zarządca komisaryczny.
Tajemnicze dokumenty
Prezes podkarpackiego ZPN-u czuje, że nie jest dobrze. Niedawno zaprosił do Świlczy delegatów związku i kreował się na pokrzywdzonego.
- Lał krokodyle łzy. Machał nam segregatorem z dokumentami, mającymi świadczyć o tym, ile złego spotkało go ze strony Crasnovii. Nikomu nie pokazał jednak treści choćby jednego pisma - powiedział nam jeden z działaczy związku.
Prosił o niepodawanie nazwiska, ale można mu raczej wierzyć, bo Greń w poprzednich miesiącach nie raz prezentował działaczom Crasnovii plik obciążających dokumentów. Ci prosili o wgląd w treść, ale prezes odmawiał.
Chcieliśmy spytać o zdanie Kazimierza Grenia, ale telefonu od nas nie odebrał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice