Proces przeciw ks. abp. Michalikowi. Powódka: wyrok jest niesprawiedliwy [WIDEO]

Powódka zarzucała duchownemu, że podczas homilii wygłoszonej w październiku 2013 r. we Wrocławiu naruszył jej dobra osobiste. Najpierw skierowała akt oskarżenia w sprawie karnej do Sądu Rejonowego we Wrocławiu. Ten ją umorzył. Wówczas do przemyskiego sądu przekazała pozew cywilny.

W pozwie z 15 października 2014 r. Marenin wskazała, że abp Michalik ma przeprosić za sugerowanie, że za zjawisko pedofilii są odpowiedzialne feministki, gender i rozwodzący się rodzice, i że nie ma prawa sądzić, że dzieci w rozwodzących się rodzinach odczuwają mniej miłości i garną się do drugiego człowieka pragnąc miłości. 3 listopada powódka sprecyzowała swoje żądanie i domagała się, aby pozwany arcybiskup złożył oświadczenie, że wyraża ubolewanie, że treścią kazania naruszył dobre imię matki samotnie wychowującej syna, godność organizacji feministycznych. Chciała również zapłaty tysiąca złotych na cel społeczny. Sąd dopiero podczas wczorajszej rozprawy dysponował pełną treścią homilii wygłoszonej przez abp Michalika.

- W treści wypowiedzi pozwanego słów, które powódka zarzuciła pozwanemu, sąd nie znalazł - stwierdził prowadzący rozprawę sędzia Jacek Saramaga.

Wyrok jest nieprawomocny. Marenin już zapowiedziała, że złoży apelację.

- Wyrok jest niesprawiedliwy. Nie wyobrażam sobie, aby w świeckim państwie, sędzia w uzasadnieniu wyroku powoływał się na konkordat i twierdził, że moja godność nie została naruszona. Ja uważam, że nie tylko moja godność, ale również wszystkich matek i ojców samotnie wychowujących dzieci i dzieci z rozbitych rodzin została naruszona - twierdzi Marenin.

Wczorajszy proces spotkał się z ogromnym zainteresowaniem mediów. Było również sporo publiczności, w tym księża i zakonnice. Ludzie przynieśli różańce, jedna z kobiet flagę papieską. Byli również zwolennicy Marenin, m.in. przedstawicielka Koalicji Ateistycznej.

Dzień wcześniej w Przemyślu kilkaset osób modliło się w geście solidarności z metropolitą.

W trakcie rozprawy, na sądowym korytarzu była odmawiana koronka do Miłosierdzia Bożego. Była ona zakłócana przez młodego mężczyznę, który głośno czytał gazetę. Nie doszło jednak do przepychanek. Ks. abp. Michalik nie pojawił się w sądzie.