Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces w sprawie zabójstwa Haliny G. Świadek odwołał zeznania obciążające oskarżonego

Ewa Gorczyca
Aby było możliwe przesłuchanie, została zorganizowana wideokonferencja. Przesłuchanie odbyło się w dziś.
Aby było możliwe przesłuchanie, została zorganizowana wideokonferencja. Przesłuchanie odbyło się w dziś. Tomasz Jefimow
Robert L. siedział w jednej celi z Januszem G. To wtedy miał usłyszeć od niego, że zabił żonę a ciało poćwiartował i zakopał. W trakcie śledztwa powiedział o tym policjantom, a ci spisali jego zeznania. Ale dziś w sądzie w Krośnie wszystko odwołał.

Halina G, 52-letnia pielęgniarka z Jasła, zniknęła bez śladu 6 sierpnia 2014 roku. Policja wkrótce potem zatrzymała jej byłego męża. Ciała kobiety do tej pory nie odnaleziono, jedynie ślady krwi w jej domu i samochodzie Janusza G.

Mężczyzna nie przyznał się do zabójstwa, o które oskarżyła go prokuratura (motywem miał być spór o majątek) - ani w trakcie śledztwa, ani w trakcie procesu, który toczy się w Sądzie Okręgowym w Krośnie.

Osadzeni w jednej celi

We wrześniu 2104 roku Janusz G. był osadzony w areszcie tymczasowym w Sanoku. W tej samej celi - przez ok. 1,5 miesiąca - przebywał też Robert L, przedsiębiorca z Krosna, przeciwko któremu krośnieńska prokuratura prowadziła postępowanie. W czasie rozmów w celi Janusz G. miał mu powiedzieć, że zabił byłą żonę, bo chciała od niego pieniędzy - miliona złotych.

Janusz G. miał mówić, że ciało żony poćwiartował "bo była za ciężka". Potem wywiózł je na działkę w Hankówce pod Jasłem i zakopał. Policja - jak tłumaczył - nic o tym miejscu nie wie, bo działkę kupił niedawno na kogoś z rodziny i nie była zarejestrowana na jego nazwisko.

PRZECZYTAJ TEŻ: Tajemnicza śmierć Haliny G. z Jasła. Gdzie jest ciało? Proces w tej sprawie zbliża się do końca
Robert L. przekazał te informacje policji. Jego zeznania zostały zaprotokołowane 26 września 2014 roku w areszcie śledczym w Sanoku.

Oskarżony nigdy mi nie mówił, że zabił żonę

Obecnie mężczyzna nadal przebywa za kratkami - przeniesiono go do szpitala aresztu śledczego w Krakowie. Sąd kilkakrotnie już próbował go przesłuchać, ale stan jego zdrowia nie pozwalał na przewiezienie go do Krosna. Ostatecznie, aby było możliwe jego przesłuchanie, została zorganizowana wideokonferencja. Przesłuchanie odbyło się w dziś.

- Nie mam w tej sprawie żadnych wiadomości - takie były pierwsze słowa zeznań Roberta L.

Potwierdził, że był tymczasowo aresztowany w tym samym czasie, co Janusz G.

- O ile sobie przypominam, słyszałem, że miał zarzut zabójstwa. Nie był specjalnie wylewny

- mówił mężczyzna.

Sąd odczytał świadkowi treść zeznań złożonych 4,5 roku temu, gdy trwało śledztwo. Robert L. jednak ich nie potwierdził. Tłumaczył, że do podpisania protokołu zmusił go policjant, grożąc, że jeśli tego nie zrobi, to "umilą" mu odsiadkę.

- Oskarżony nigdy mi nie mówił, że zabił żonę - powiedział 43-latek.


MATERIAŁ ARCHIWALNY: W Krośnie rozpoczął się proces Janusza G., oskarżonego o zabójstwo byłej żony

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24