Przemyscy inwalidzi walczą z architektonicznymi barierami

Edmund Kajdas ma 79 lat i jest inwalidą z upośledzeniem wzroku. W 2006 r. rozpoczął starania o obniżenie krawężników na moście im. Orląt Przemyskich.

- Krawężniki w tym miejscu były bardzo wysokie. Osoby starsze lub np. matki prowadzące dziecięce wózki miały problem z przejściem w tym miejscu. Innych przejść dla pieszych w najbliższej okolicy nie było - tłumaczy Kajdas.

Batalia o krawężniki trwała kilka miesięcy. Pisaliśmy o niej w Nowinach. Najpierw władze miejskie twierdziły, że nie ma technicznej możliwości obniżenia krawężników lub wykonania spadów. Potem jednak przeprowadziły te prace.

Złożyłem skargę na dyrektora ZDM

- Zrobili to w niewłaściwy sposób. Obniżenie krawężnika powinno być wykonane albo na całej szerokości zebry, albo pośrodku. A jest tylko z jednej strony, wbrew obowiązującym zasadom - mówi Kajdas.

Dodaje, że w wielu miejscach w mieście są zaniedbane chodniki. Według niego ruch samochodowy w zatłoczonym Przemyślu rozwiązałyby rodna, których w tym mieście nie ma.

- Złożyłem skargę na dyrektora Zarządu Dróg Miejskich. Najpierw do prezydenta miasta, później do komisji rewizyjnej Rady Miejskiej - informuje Kajdas. Obecnie działa wspólnie z Jakubem Kocurem, inwalidą mającym problem z poruszaniem się.

Prezydent i radni: nie stwierdziliśmy nieprawidłowości

W odpowiedzi prezydent miasta Robert Choma stwierdził, że nie dopatrzył się nieprawidłowości w działaniach dyrektora ZDM.

Sprawę wykonania obniżenia krawężnika na moście im. Orląt Przemyskich, remontów chodników i budowy rond badała komisja rewizyjna Rady Miejskiej.

- Komisja, po otrzymaniu wyjaśnienia prezydenta miasta, stwierdziła, że pana skarga na działania Zarządu Dróg Miejskich jest nieuzasadniona - w przesłanej do Kajdasa odpowiedzi stwierdził przewodniczący komisji Jan Bartmiński.

- Wszędzie tam, gdzie to możliwe, staramy się likwidować bariery architektoniczne. Szczególnie dotyczy to nowobudowanych lub remontowanych chodników, gdzie obniżamy je w miejscach przejść dla pieszych - mówi Witold Wołczyk z Kancelarii Prezydenta Przemyśla.