Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemyscy strażacy apelują: nie zabierajmy organów do nieba

Norbert Ziętal
Inicjatorem akcji "Strażacy dla transplantacji” był Zdzisław Wójcik (nz. w środku). Poparli ją również mł. bryg. Artur Domagalski (nz. z lewej) oraz mł. bryg. Daniel Dryniak.
Inicjatorem akcji "Strażacy dla transplantacji” był Zdzisław Wójcik (nz. w środku). Poparli ją również mł. bryg. Artur Domagalski (nz. z lewej) oraz mł. bryg. Daniel Dryniak. Norbert Ziętal
Ponad jedna trzecia przemyskich strażaków podpisała i ma przy sobie karty "oświadczenia woli".

Osoba podpisana na oświadczeniu deklaruje, że chce, aby w razie jej nagłej śmierci, jej tkanki i narządy zostały przekazane do transplantacji dla ratowania życia innych. Ma ono wielkość karty bankomatowej.

To efekt akcji edukacyjnej "Strażacy dla transplantologii", która w przemyskiej Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej trwała od 26 stycznia, czyli Dnia Transplantologii. Zakończyła się wczoraj.

Inicjatorem kampanii był Zdzisław Wójcik, prezes klubu Honorowych Dawców Krwi PCK "Płomyk", który przy przemyskiej komendzie działa od 24 lat. Gorącym zwolennikiem akcji był również mł. bryg. Daniel Dryniak, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej przy KM PSP w Przemyślu.

- Naszym celem jest zwiększenie ilości pobieranych narządów i tkanek do transplantacji. Należy mieć nadzieję, że zabiegi przeszczepiania narządów i tkanek będą coraz powszechniejsze - mówi pan Daniel.

90 proc. przemyskich strażaków to honorowi dawcy krwi. Co piąty jest zarejestrowany jako potencjalny dawca szpiku kostnego. Jedna trzecia podpisała oświadczenia woli.

- W ramach akcji prowadziliśmy rozmowy indywidualne, a także pogadanki wygłaszane na zmianach służbowych - opowiada Zdzisław Wójcik.

Akcję poparł również zastępca komendanta przemyskiej KM PSP, mł. bryg. Artur Domagalski.

- Uważam, że wszyscy powinniśmy dojrzeć do podpisania "oświadczenia woli" nawet bez zachęty ze strony drugiego człowieka - mówi mł. bryg. Domagalski.
[obrazek2] Taką kartę "oświadczenia woli" można nosić w portfelu. (fot. Norbert Ziętal)Podczas spotkań pan Zdzisław wspominał historię, którą opowiedziała mu Anita Kafel, dyr. Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej w Brzozowie, która jest po przeszczepie nerki.

- Pani Anita powiedziała, że żyje dzięki 19-letniemu chłopakowi, który zginął w wypadku samochodowym. Stwierdziła, że jej życie zostało przedłużone o 6 lat i 6 miesięcy. Jednak uparła się, że przekroczy granicę życia przeszczepionej nerki - opowiada pan Zdzisław.

Niektóre narządy, jak nerka czy segment wątroby, lub tkanki, szpik kostny, można pobierać od osób żywych, po spełnieniu określonych warunków. Jednak większość pobrań pochodzi ze zwłok osób, które za życia nie wyraziły sprzeciwu, i w sytuacji, kiedy zostały już wyczerpane wszystkie możliwości leczenia, komisyjnie stwierdzono śmierć mózgu dawcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24