Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemyślanin: zaopiekuję się słupem telefonicznym

Norbert Ziętal
- Widać, że to była solidna robota. Dlatego warto zachować ten słup dla potomnych – mówi Piotr Kosiorowski, pasjonat Twierdzy Przemyśl.
- Widać, że to była solidna robota. Dlatego warto zachować ten słup dla potomnych – mówi Piotr Kosiorowski, pasjonat Twierdzy Przemyśl. Norbert Ziętal
Do naszych czasów przetrwały zaledwie dwa takie słupy telefoniczne. Pochodzą z czasów Twierdzy Przemyśl. Jeden niszczeje przy drodze Żurawica - Kańczuga. Chce się nim zaopiekować prywatny pasjonat.

- Nawet dzisiaj widać, jaka to była solidna robota. Pomimo, że tyle lat nikt się nim nie interesował, to nie jest w najgorszym stanie - ocenia Piotr Kosiorowski, pasjonat twierdzy, a zawodowo przemyski chirurg. Jest społecznym opiekunem zabytków. Posiada nadaną przez prezydenta Przemyśla legitymację opiekuna, z numerem dwa.

- Kilka lat temu dostaliśmy ten słup pod opiekę od ówczesnego wójta Żurawicy. Teraz przekazujemy go panu Kosiorowskiemu - mówi Jan Hołówka, lider przemyskich szwejków.

Słup telefoniczny, na sporej betonowej podstawie, od ponad 100 lat stoi tam, gdzie postawili go Austriacy, którzy budowali przemyską twierdzę. W Orzechowcach, przy głównej drodze. Codziennie przejeżdżają tędy setki samochodów. Prawdopodobne jest, że żaden z kierowców nie zwraca uwagi na stary słup. Przede wszystkim dlatego, że jest słabo widoczny, praktycznie wchłonięty przez gałęzie dużego drzewa. Są na nim również ślady działalności złomiarzy. Ukradli jedną z czterech płyt. Więcej nie dali rady, choć widać, że się starali. Nie byli w stanie pokonać solidnych nitów i oderwać blachy.
[obrazek2] - Widać, że to była solidna robota. Dlatego warto zachować ten słup dla potomnych - mówi Piotr Kosiorowski, pasjonat Twierdzy Przemyśl. (fot. Norbert Ziętal)

Twierdza Przemyśl, z czasów I wojny światowej, to potężny zespół obiektów obronnych. Jedna z największych w ówczesnej Europie. Słynna z powodu aż trzykrotnego oblężenia oraz najdłuższego oblężeniem, trwającego aż 173 dni.

- Najpierw trzeba będzie przyciąć drzewo i oczyścić słup ze śmieci. Później zakonserwuję go odpowiednimi materiałami, a obok lub na nim umieszczę tabliczkę informacyjną - opowiada pan Piotr.

Według innego pomysłu, słup po zakonserwowaniu mógłby być przewieziony w bardziej eksponowane miejsce. Tak stało się niedawno z kopułą pancerną z jednego z fortów. Obecnie stoi przed gmachem Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej.

Drugi, poaustriacki słup telefoniczny znajduje się obok drogi dojazdowej do fortu "Optyń".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24