Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psy rozwlekały szczątki martwego lisa. Urzędnicy kłócili się o to, kto ma je usunąć

Roman Kijanka
Spotykamy się z podobnymi sytuacjami. Chociaż to nie należy do naszych zadań, interweniujemy. Trudno czekać na nieszczęście - mówi Marek Kwiatkowski z jarosławskiego inspektoratu weterynarii.
Spotykamy się z podobnymi sytuacjami. Chociaż to nie należy do naszych zadań, interweniujemy. Trudno czekać na nieszczęście - mówi Marek Kwiatkowski z jarosławskiego inspektoratu weterynarii. Fot. Roman Kijanka
Ani urzędnicy gminy Pawłosiów, ani ich koledzy z sąsiedniej gminy Roźwienica nie raczyli sprzątnąć z drogi szczątków przejechanego lisa.

Leniwych urzędasów wyręczył Marek Kwiatkowski, lekarz weterynarii z jarosławskiego Powiatowego Inspektoratu Weterynarii.

Przejechanego przez samochód lisa zauważyli wczoraj policjanci. Przed 10 poinformowali urząd gminy w Pawłosiowie, że należałoby je usunąć, ponieważ mogą stwarzać zagrożenie epidemiologiczne. I od tego momentu zaczęło się odbijanie piłeczki.

Po pewnym czasie policjanci otrzymali odpowiedź z Pawłosiowa, że zabity lis leży na terenie graniczącej z nimi gminy. Zadzwonili, więc do Roźwienicy.

- Otrzymaliśmy odpowiedź, że zajmą się ich usunięciem. Jednak po pewnym czasie urzędnik stwierdził, że zabite zwierzę leży już w sąsiedniej gminie - opisuje asp. Marta Gałuszka z jarosławskiej komendy policji.

Policjanci widząc, że szanse na zmobilizowanie samorządów do wykonania zadań nałożonych na nie ustawą są małe poprosili o pomoc lekarzy z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Jarosławiu.

- Zadzwoniłem do Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Jarosławiu. Tam dowiedziałem się, że oni odpowiadają za usuwanie takich rzeczy, ale tylko z obszaru miasta. Pojechałem, więc sam usunąć zwłoki lisa, chociaż to niej jest naszym zadaniem - opisuje Marek Kwiatkowski, lekarz weterynarii z jarosławskiego PIW.

Zebrane zwłoki będą przekazane do utylizacji na koszt inspekcji weterynaryjnej. Badań na obecność wścieklizny nie można wykonać, ponieważ mózg zwierzęcia został całkowicie zniszczony.

- Usuwamy padłe zwierzęta, ale tylko z obszaru gminy. Mamy podpisaną umowę z zakładem utylizacyjnym. Pomagamy też swoim rolnikom. Każdy samorząd ma obowiązek zadbać o to na swoim terenie - informuje Marek Czarniecki, kierownik referatu rozwoju gospodarczego i gospodarki komunalnej w gminie Roźwienica.

Gdyby inspekcja weterynaryjna popatrzyła w na problem zabitego zwierzęcia od strony swoich kompetencji, szczątki lisa rozwlekłyby psy. Na szczęście pracownicy uznali, że lepiej nie czekać aż miejsce z padłym zwierzęciem zostanie jednoznacznie ustalone terytorialnie i zajmie się nim odpowiedzialna za to gmina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24