Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rąbał siekierą jak oszalały. Zamordował matkę i ojca

Tomasz Jefimow
Maciej B. na rozprawę aresztową, która odbyła się w sobotę (31 grudnia) przed południem w Sądzie Rejonowym w Krośnie, został dowieziony w silnej eskorcie policji, skuty kajdankami na rękach i nogach.
Maciej B. na rozprawę aresztową, która odbyła się w sobotę (31 grudnia) przed południem w Sądzie Rejonowym w Krośnie, został dowieziony w silnej eskorcie policji, skuty kajdankami na rękach i nogach. Tomasz Jefimow
Podwójne zabójstwo w Witryłowie. Zaatakowany siekierą ojciec 22-latka zginął na miejscu, matka zmarła w drodze do szpitala. Dramat rozegrał się w obecności małych dziewczynek - siostrzenic Macieja B.

W ostatnim dniu 2016 roku na parking przy krośnieńskim sądzie podjechały dwa auta policyjne na sygnałach. Chociaż był to dzień wolny dla pracy sądu, sześciu funkcjonariuszy z radiowozu wysadziło wysokiego, szczupłego, młodego człowieka z kajdankami na rękach i nogach i wprowadziło go do budynku.

Dlaczego aż tak duże środki bezpieczeństwa? Mundurowi przywieźli Macieja B., który dwa dni wcześniej siekierą zabił swoich rodziców. Prokurator zakwalifikował ten czyn jako zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem.

Rozprawa aresztowa nie była jedynie formalnością. Trwała blisko dwie godziny. 22-latek potwierdził podczas niej swoje wcześniejsze zeznania, podczas których przyznał się do winy. Odpowiadał też na pytania. Ostatecznie sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował trzymiesięczny areszt dla podejrzanego.

Do tragedii doszło w Witryłowie, małej wiosce liczącej niespełna 500 mieszkańców, w powiecie brzozowskim. W czwartek po południu doszło do awantury pomiędzy 22-latkiem i jego ojcem. 53-latek próbował się bronić. Maciej B. zadał mu kilka ciosów siekierą - w ręce, tułów, głowę. Później zaatakował matkę, która była świadkiem zdarzenia.

Maciej B. został zatrzymany przez policję. Już podczas wstępnego rozpytania na miejscu zdarzenia przyznał się do popełnienia przestępstwa.

- Swoje stanowisko potwierdził dzień później w trakcie przesłuchania w Komendzie Powiatowej Policji w Brzozowie - dodaje Zbigniew Piskozub, prokurator rejonowy w Brzozowie.

Maciej B. na rozprawę aresztową, która odbyła się w sobotę (31 grudnia) przed południem w Sądzie Rejonowym w Krośnie, został dowieziony w silnej eskorcie
Maciej B. na rozprawę aresztową, która odbyła się w sobotę (31 grudnia) przed południem w Sądzie Rejonowym w Krośnie, został dowieziony w silnej eskorcie policji, skuty kajdankami na rękach i nogach. Tomasz Jefimow

Tego samego dnia 22-latek usłyszał zarzut zabójstwa.

- Młody mężczyzna, działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia ojca i matki, zadał im kilkakrotnie ciosy ostrzem siekiery w głowę i tułów, powodując rozległe obrażenia, skutkujące zgonem - mówi Beata Piotrowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krośnie. I dodaje, że Maciej B. działał ze szczególnym okrucieństwem.
Dlaczego Maciej B. dopuścił się tak makabrycznej zbrodni? Motywy jego działania wyjaśni śledztwo.

- Mogę jedynie powiedzieć, że między nim a rodzicami od dłuższego czasu trwał konflikt i niechęć, jakaś wrogość ze strony dziecka w stosunku do rodziców - mówi Zbigniew Piskozub, prokurator rejonowy w Brzozowie. - Ale jakie było podłoże, na to pytanie nie mogę odpowiedzieć.

22-latek mieszkał w domu z rodzicami, starszą siostrą, jej mężem i ich dwójką dzieci. Było czwartkowe popołudnie. Małżeństwo B. zajmowało się wnuczkami. W pewnym momencie Maciej B. zaczął zachowywać się irracjonalnie.

- Demolował swój pokój na piętrze budynku, zaczął wyrzucać przez okno meble i sprzęt komputerowy - mówi prokurator Piskozub. - To było zarzewie wymiany zdań między ojcem a synem, a później uruchomiło cały ciąg zdarzeń.

Zaatakował matkę na oczach siostrzenicy

Doszło do rękoczynów. Obaj mężczyźni wyszli na zewnątrz. Tam młody człowiek chwycił za siekierę. 53-letni Adam B. próbował się bronić. Syn zadał mu kilka ciosów w ręce, tułów, a później w głowę.

Świadkiem była Lucyna B., która na rękach trzymała wnuczkę. Kobieta zaczęła uciekać. Syn dogonił ją na klatce schodowej. Uderzył siekierą w głowę. 53-latka upadła, stoczyła się po schodach do kotłowni. Maciej B. zabrał dziecko, wyszedł do pokoju na górze, gdzie była starsza dziewczynka. Zostawił obie siostrzenice razem i wrócił do swoich ofiar. Ponownie uderzył matkę siekierą w głowę. Na zewnątrz zobaczył, że ojciec daje jeszcze oznaki życia. Wziął drugą siekierę, jego zdaniem ostrzejszą, i dobił ojca.

Odgłosy bójki zaniepokoiły sąsiadów. Zadzwonili na numer alarmowy. Na miejsce przyjechała karetka. Ratownicy zorientowali się, że nie mają do czynienia ze zwykłą awanturą, wezwali patrol policji.

Funkcjonariusze przed domem zobaczyli zwłoki mężczyzny. Ratownicy medyczni udzielili kobiecie pierwszej pomocy. Później podjęli próbę przewiezienia jej do szpitala w Brzozowie. Niestety, 53-latka w trakcie transportu zmarła.

Sprawca siedział w pokoju w towarzystwie dzieci swojej siostry.

- Kiedy zobaczył policjantów, podjął próbę ucieczki - relacjonuje prokurator Piskozub. - Jednak szybko został obezwładniony, założono mu kajdanki, doprowadzono go do radiowozu.

Maciej B. nie zgodził się na badanie stanu trzeźwości alkomatem. Pobrano mu krew. Jej badanie da odpowiedź na pytanie o ewentualne stężenie alkoholu bądź substancji odurzających.

- Ale zachowanie 22-latka po zdarzeniu może wskazywać, że najprawdopodobniej nie był pod wpływem alkoholu - mówi Zbigniew Piskozub. - Kontakt z nim był prawidłowy, przedstawiał zdarzenie w sposób racjonalny, konsekwentny.

Przyznał się do zabójstwa

Maciej B. już w trakcie rozpytania przeprowadzonego tuż po zdarzeniu przez policjantów przyznał się do zabójstwa matki i ojca. Potwierdził to następnego dnia, w piątek, w trakcie oficjalnego przesłuchania.

Tego samego dnia od Prokuratury Rejonowej w Brzozowie śledztwo przejęła Prokuratura Okręgowa w Krośnie. Maciejowi B. postawiono dwa zarzuty zabójstwa - matki i ojca.

- Przy czym działał on ze szczególnym okrucieństwem, w obecności małoletnich dzieci - dodaje prokurator Beata Piotrowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krośnie.

Maciej B. usłyszał jeszcze jeden zarzut - posiadania narkotyków. Policjanci podczas przeszukania pokoju 22-latka znaleźli 10 gramów marihuany.

Za zabicie rodziców grozi mu kara więzienia nie krótsza niż 12 lat, 25 lat lub dożywotniego pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24