- Podczas niedzielnych mszy św. w rzeszowskiej katedrze czytano list odnoszący się do ostatnich wydarzeń związanych z pomysłem budowy kaplicy przy SP 23. Zdaniem księży, rada osiedla, której pan szefuje, powinna stanąć po stronie kościoła, a nie sprawdzać, co o inwestycji sądzą mieszkańcy Nowego Miasta. Państwa zachowanie zostało uznane za uwłaczające społeczności katolickiej, i psujące opinię miasta Rzeszowa wobec całej Polski. Co pan na to?
- Przykro mi, że księża opowiadają takie rzeczy. Nie uważam, aby zadaniem rady osiedla, która jest przedstawicielem mieszkańców, było stawanie po czyjejkolwiek stronie. Uważam, że nie ma niczego uwłaczającego w sondażu, jaki przeprowadziliśmy na wyraźne życzenie mieszkańców naszego osiedla.
Przypominam, że nie chodziliśmy po mieszkaniach z jedną listą, ale czekaliśmy zarówno na zwolenników, jak i przeciwników inwestycji. Z resztą jeszcze zanim zaczęliśmy zbiórkę mówiłem, że dalsze kroki w tej sprawie uzależniam od wyniku głosowania.
Chociaż bardzo się staram, nie potrafię dopatrzeć się w naszym działaniu niczego zdrożnego i niewłaściwego. Nikogo nie można uszczęśliwiać na siłę. Nie mam zamiaru także milczeć, kiedy ludzie, którzy wybrali mnie na swojego przedstawiciela proszą o działanie.
- Z listu wynika, że liczba prawie tysiąca głosów oddanych przeciwko kaplicy nie ma większego znaczenia, bo na osiedlu mieszka prawie 20 tysięcy osób. Zdaniem księży, oni nie zgadzają się z wynikami sondażu. Czy pan też tak uważa?
- Kościół zarzuca nam manipulację, a sam przedstawia informacje nie mające żadnego przełożenia na fakty. Owszem, na osiedlu mieszka dwadzieścia tysięcy osób. Ale podczas trwającego siedem dni głosowania, zwolenników budowy kaplicy przyszło tylko dwudziestu kilku, a przeciwników prawie tysiąc. Skąd zatem informacje, ze pozostałe 19 tysięcy popiera pomysł? Równie dobrze można powiedzieć, że są mu przeciwni.
Głosowanie było dla wszystkich i jego wyniki uważam za obiektywne. Nikomu nie utrudnialiśmy składania podpisów. A to, że przyszło na nie tysiąc osób, i tak uważam za sukces. W żadnych wyborach ani sondażach nie da się przepytać wszystkich osób. Z resztą nawet ogólnopolskie sondaże opinii publicznej prowadzone przez duże ośrodki specjalizujące się w tej dziedzinie często wykonuje się nawet na mniejszych próbach. Jestem zdziwiony opinią księży.
- Duchowni winą za zamieszanie obarczają także media. Czy pańskim zdaniem dziennikarze rzeczywiście odnoszą się z nieżyczliwością do pomysłu kościoła i podgrzewają negatywną atmosferę wobec tej sytuacji?
- Jestem innego zdania. Media przedstawiły tylko fakty, o których się nie dyskutuje. Na moją prośbę codziennie informowano o godzinach i miejscu zbiórki podpisów. W każdej informacji zapraszałem zarówno zwolenników jak i przeciwników kaplicy. Gdzie tu manipulacja i podsycanie?
- Niestety przedstawiciele parafii katedralnej konsekwentnie unikają kontaktu z naszymi dziennikarzami. Czy panu udało się porozmawiać z nimi o kaplicy?
- Nie. Co więcej, kilka dni temu dostałem list podpisany nazwiskiem ks. proboszcza Maca. Pyta w nim, czy uległem mediom, które zawsze szukają sensacji. Według mnie, to chowanie głowy w piasek. Bo zamiast czytać listy po mszy, lepiej byłoby na ten temat porozmawiać zarówno z dziennikarzami jak i mieszkańcami.
Niestety jak widać, rozmowa na rzeczowe argumenty nie jest po myśli kościoła. Nie mam jednak zamiaru odnosić się do tych słów. Niech decyzję w sprawie kaplicy podejmą radni. Wiedzą już, jakie zdanie mają w tej sprawie mieszkańcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"