Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radykalne cięcia pieniędzy na staże. Mniej pracy dla młodych

Małgorzata Motor
Fot. K.Baranowska
Aż o 70 procent mniej pieniędzy na staże i inne formy aktywnej walki z bezrobociem dostały na ten rok urzędy pracy.

arlena Goleń ukończyła 5-letnie studia administracji transgranicznej. Na stażu w wydziale kadr rzeszowskiego Urzędu Miasta jest od prawie roku. Kończy go w lutym.

- Przez ten czas miałam okazję się wiele nauczyć. Jeśli nawet nie zostanę zatrudniona tu po stażu, to znacznie łatwiej będzie mi znaleźć pracę gdzie indziej. Zdobyłam podstawowe doświadczenie, bez którego miałabym niewielkie szanse na rynku pracy - mówi.

Pani Marlena miała dużo szczęścia, że na staż załapała się w ubiegłym roku. W tym, po rządowych cieciach, miałaby na niego dużo mniejsze szanse. A gdyby nawet została stażystką, to na pewno na krótszy okres niż obecnie.

- W 2010 roku na zwalczanie bezrobocia dostaliśmy ponad 20 mln zł. Na staże dostało się 3049 osób. W tym roku dostaliśmy dużo mniej pieniędzy, bo ok. 7 mln zł. Na pewno staże będą krótsze, maksymalnie czteromiesięczne i może na nie liczyć znacznie mniej ludzi - mówi Jolanta Czarnobaj, kierownik działu instrumentów rynku pracy PUP w Rzeszowie.

Co drugi po stażu ma pracę

Zdaniem pracodawców dotychczasowe zasady przyznawania stażów dawały korzyści obu stronom. - My mamy pracownika przez pół roku, gdzie do tego czasu może się nauczyć wykonywać konkretne prace. To wystarczająco dużo czasu, żeby poobserwować taką osobę - bez ryzyka ponoszenia kosztów, czy warto ją zatrudnić. Dwu, trzytygodniowe praktyki tego nie dają. Z kolei absolwenci mogą zdobyć doświadczenie, którego zazwyczaj nie mają, kończąc szkołę. Jeśli u nas nie zostaną zatrudnieni, to zawsze łatwiej im starać się o pracę u innego pracodawcy - twierdzi Marta Górak-Kopeć, dyrektor ds. zarządzania zasobami ludzkimi w Zelmerze.

Tylko tutaj w ciągu ostatnich dwóch lat na staż załapało się 30 stażystów, z czego połowa została zatrudniona.

Młodzi ludzie świetnie się realizują też w urzędach. - Bardzo dobrze się odnajdują się w punktach informacyjnych czy sekretariacie. W 2010 roku mieliśmy 48 stażystów. W tej chwili jest ich już tylko 19 - mówi Agnieszka Witalec, kierownik wydziału kadr UM w Rzeszowie.

Co rządowe oszczędności oznaczają w praktyce? To, żemłodym ludziom znacznie trudniej będzie zdobyć pracę. - Pracodawca mając do wyboru osobę z doświadczeniem i tę tuż po szkole, wybierze tę pierwszą - nie ma wątpliwości Marta Górak-Kopeć.

Mniej nie tylko na staże

Pula na aktywne zwalczanie bezrobocia obejmuje nie tylko staże, ale też dotacje na zakładanie firm czy szkolenia i kursy.

Po drastycznych cięciach rzeszowski pośredniak wstrzymał m.in. zwrot kosztów dojazdu na staż, kosztów studiów podyplomowych, dojazdów na szkolenia indywidualne, szkoleń indywidualnych powyżej 3 tys. zł, szkoleń indywidualnych na prawa jazdy, czy stypendium z tytułu podjęcia dalszej nauki.
Inne formy ogranicza.

Z kolei PUP w Kolbuszowej całkiem rezygnuje z robót publicznych, za które można było otrzymać najniższą krajową pensję. Prace interwencyjne zostają, ale tu wynagrodzenie wynosi tyle, ile zasiłek dla bezrobotnych. - Rok temu pomogliśmy 1640 osobom, w tym pieniędzy wystarczy zaledwie dla ok. stu - zauważa Maria Wesołowska, dyrektor PUP w Kolbuszowej.

Dyrektorzy pośredniaków liczą jeszcze, że w ciągu roku dostaną dodatkowe pieniądze. Nie sądzą jednak, by ostateczna pula była porównywalna do tej sprzed roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24