Prywatnie jest tatą 5 -letniego Dawida i 4-letniej Madzi. Jak sam wspomina choroba przyszła nieoczekiwanie.
- Od jakiegoś czasu bolała mnie głowa, ale to spotyka wiele osób. Jakaś tabletka i po sprawie. W listopadzie ubiegłego roku ból się bardzo nasilił. Bolało tak, jakby zaraz w głowie miało mi wszystko zmiażdżyć i rozsadzić - relacjonuje strażak.
Mężczyzna trafił do szpitala. Tam postawiono szybką diagnozę. Guz mózgu w najgroźniejszej odmianie glejaka wielopostaciowego IV stopnia.
- Kiedy spada na ciebie taka wiadomość, czujesz się tak, jakby ktoś obuchem trafił cię w głowę - dodaje.
Lekarze zdecydowali się operować guza. Strażak przeszedł dwie ciężkie operacje. Niestety rezonans potwierdził, że guza w całości nie udało się usunąć. Rozpoczęła się wyniszczająca chemioterapia i radioterapia, którą przerwano.
- Miałem fatalne wyniki morfologii, bardzo niewiele płytek krwi i zerową krzepliwość. Lekarze rozłożyli bezradnie ręce i odesłali mnie do domu. Na szczęście znalazłem wsparcie wśród rodziny. Żona i brat przeczesywali internet i szukali możliwości i sposobów leczenia tej straszliwej choroby. Dzięki wsparciu bliskich postanowiłem walczyć o zdrowie i życie. Mam 36-lat, dwójkę wspaniałych dzieci, więc jest dla kogo żyć - mówi pan Tomasz.
Bliskim udało znaleźć się klinikę w Berlinie, która stosuje innowacyjne metody w walce z glejakiem. Tomasz został zakwalifikowany do leczenia metodą Nano Therm. Polega ona na wstrzyknięciu do guza płynu o właściwościach magnetycznych, który następnie za pomocą szybko zmieniającego się pola magnetycznego jest nagrzewany do wysokiej temperatury, która niszczy komórki nowotworowe.
Metoda jest niedostępna w Polsce, dlatego pacjenci, którzy zdecydują się na skorzystanie z niej, zmuszeni są do wyjazdu do Niemiec i samodzielnego opłacania terapii. W przypadku pana Tomasza koszt kuracji wynosi ponad 256 tysięcy złotych.
- Byłem już w Niemczech na konsultacjach i zostałem zakwalifikowany do tego leczenia. Niestety tak dużej kwoty nie mam, dlatego muszę liczyć na dobroć innych ludzi. Tyle osób mi już pomogło, za co jestem bardzo wdzięczny. Teraz muszę żyć, żeby to odrobić. Staram się być nastawiony pozytywnie i jestem dobrej myśli - dodaje strażak.
Wszyscy, którzy chcieliby wesprzeć pana Tomasza w jego walce z choroba mogą wpłacać pieniądze na konto fundacji „Siepomaga”, ulica 27 Grudnia 9A/14, 61 - 737 Poznań, nr rachunku: 65 1060 0076 0000 3380 0013 1425, tytułem: 6665 Tomasz Pociask darowizna.
Zobacz też: W Jeleniej Górze otwarto nowoczesny ośrodek radioterapii. Chorzy na raka będą mieć specjalistyczną opiekę
Źródło:Jelenia.tv /x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?