Raport: wyniki wyborów do europarlamentu na Podkarpaciu

W Rzeszowie PiS i PO stoczyły bardzo zaciętą walkę. Wygrała nieznacznie rządząca partia. Ale już w gminach i miasteczkach sąsiadujących ze stolicą Podkarpacia, ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego było zdecydowanie lepsze, dystansując głównych rywali przeszło dwukrotnie.

W dawnych stolicach województw, obecnie miastach na prawach powiatu, czyli w Przemyślu, Krośnie i Tarnobrzegu, zwyciężyła PO. Ale powiatach ziemskich wokół tych miast lepszy był PiS. Wyjątkami od "reguły", że PO zwycięża w większych ośrodkach, były Stalowa Wola i Mielec. Tam kandydaci PiS dostali więcej głosów niż ich rywale z Platformy.

Najtrafniejszym tego wyjaśnieniem będzie zapewne to, że mieszkańcy obu wymienionych miast głosowali na reprezentujących PiS swoich "krajanów": Janinę Sagatowską (Stalowa Wola) i Tomasza Porębę (Mielec). Bo choć w wyborach do PE teoretycznie głosujemy na listy, to jednak wolimy popierać "swoich" ludzi.
Świadczą o tym przykłady zdobywczyni mandatu Elżbiety Łukacijewskiej, dzięki której PO dostała w jej rodzinnej gminie Cisna prawie 67 proc. głosów. Albo Mieczysława Maziarza, dzięki któremu Prawica RP uzyskała w Kolbuszowej aż 22,8 proc. głosów, zwyciężając ... Platformę Obywatelską.

PSL i SLD na Podkarpaciu były tylko tłem dla PO i PiS. Choć i od tej zasady były wyjątki, jak w powiecie przeworskim i ropczycko-sędziszowskim, gdzie ludowcy zajęli drugie miejsca - wyraźnie dystansując PO.

TUTAJ ZNAJDZIESZ [

](http://www.nowiny24.pl/wybory "listy kandydatów w wyborach do Parlamentu Europejskiego")