Resovia na Hetmańskiej sprowadziła Unię na ziemie [relacja, opinie]

To nie był pierwszy raz

To nie był pierwszy raz

Mecz Resovii z Unią anonsowano tu i ówdzie jako pierwszy w historii występ "pasiaków" w roli gospodarzy stadionu, który przez lata pozostawał w gestii Stali. Warto więc przypomnieć, że 1 września 1984 roku II-ligowi piłkarze Resovii właśnie na obiekcie przy ówczesnej ul. Obrońców Stalingradu podejmowali Błękitnych Kielce (1-1). Potem resoviacy przenieśli się na stadion przy ul. Jagiellońskiej (dziś Langiewicza). Z obiektu przy Wyspiańskiego korzystać nie mogli, bo był on w remoncie.

Parę lat temu Tomasz Tułacz, także jako coach Resovii, wygrywał na Hetmańskiej derby za derbami. Wczoraj też mu poszło - Jeszcze tu nie zremisowałem - zaznaczył coach rzeszowian.

Resovia mogła strzelić pół tuzina, goli, ale mecz nie był tak łatwy, bo średnio działo się w tyłach. W 11. i 13. minucie najpierw Radliński był blisko szczęścia, a potem Fałowski. Resoviacy otworzyli wynik dzięki wychowankowi... Unii.

Sebastian Hajduk ostro zasuwał i w końcu wyłożył piłkę na 12 metr, a tam Tomasz Ciećko na raty trafił do celu. W 30. min "Hajdi" przegrał pojedynek z Witkiem. Gdy sędzia spoglądał na zegarek, piłkę stracił Dariusz Frankiewicz i Mirosław Baran faulował w polu karnym. Łukasz Popiela, kumpel Hajduka z osiedla, wyrównał.

W przerwie Tułacz głośno wyjaśniał piłkarzom, jak mają grać. Nie na próżno. Hajduk momentalnie wypracował karnego i sam go wykorzystał. Kwadrans przed końcem było 3-1, gdy błyskotliwa "klepka" zakończyła się strzałem Dariusza Brągla.

- Akcja, stadiony świata - chwalił podopiecznych trener. 5 minut później Piotr Krawczyk nie trafił wślizgiem, ale obrońca wpadł na Witka, ten nie utrzymał piłki i Mateusz Świechowski zdobył pierwszego gola w nowych barwach. Kibice nie ustawali w dopingu i dalsze gole mogły paść. Piotr Krawczyk za długo jednak myślał i z loba wyszło mu podanie do Witka. Potem wściekał się Michał Ogrodnik, bo też przegrał z bramkarzem.

RESOVIA - UNIA TARNÓW 4-1(1-1)

Bogacz zrezygnował z Unii

Michał Bogacz, który ustalił już szczegóły kontraktu z Unią Tarnów ostatecznie postanowił zostać w Resovii i powalczyć o miejsce w drużynie.

1-0 Ciećko (19, dobitka własnego strzału), 1-1 Popiela (45, karny, faul Barana na Popieli), 2-1 Hajduk (46, karny, faul Pawlaka na Hajduku), 3-1 Brągiel (75, asysta Słabego) 4-1 Świechowski (80, asysta Kozubka)

RESOVIA: Pietryka 5 - Kozubek 5, Baran 4, Domoń 4, Słaby 5 - Ogrodnik 5, Nikanowycz 6, Frankiewicz 6 (85. Juszkiewicz), Hajduk 7 (61. Świechowski), Brągiel 6 (87. Buczyński) - Ciećko 6 (78. Krawczyk).
UNIA: Libera - Witek, Pawlak, Kazik, Węgrzyn - Radliński (51. Drozdowicz), Ślęzak (57. Sojda), Popiela, Matras - Wróbel (82. Szczerba), Fałowski (65. Wilk).

SĘDZIOWAŁ: Zbigniew Zych (Lublin). ŻÓŁTE KARTKI: Ogrodnik - Witek, Pawlak, Popiela. WIDZÓW: 1300 (w tym 250 z Tarnowa).

ZDANIEM TRENERÓW

TOMASZ KIJOWSKI, Unia
Zderzyliśmy się z II-ligową rzeczywistością. Graliśmy piłkę z III ligi. Trzy z czterech goli to nasze prezenty dla Resovii. Lepiej jednak raz tak przegrać, niż cztery razy po 0-1.

TOMASZ TUŁACZ, Resovia
Dziwny mecz, obie drużyny grały na wyjeździe. Było nerwowo w tyłach. Ale też mogliśmy ustawić sobie mecz do przerwy. Stadion Unii był jakby bliższy Unii, bo w Tarnowie też jest tor żużlowy. Wynik jest fajny, ale do końca nie jestem zadowolony.