Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Resovia - rehabilitacja

Tomasz Ryzner
Piłkarze Wisłoki nie pograli sobie w Rzeszowie. Nz. Sławomir Kantor naciskany przez Wiesława Kozubka i  Rafała Pydycha.
Piłkarze Wisłoki nie pograli sobie w Rzeszowie. Nz. Sławomir Kantor naciskany przez Wiesława Kozubka i Rafała Pydycha. FOT. TADEUSZ POŹNIAK
Po dwóch meczach, w których zdobyła tylko punkt, Resovia posmakowała zwycięstwa. Bramkarza Wisłoki dwukrotnie pokonali obrońcy "pasiaków".

Wisłoka w trzech ostatnich kolejkach zaksięgowała komplet punktów, więc spodziewano się, że Resovii ciężko będzie wyjść z dołka. "Pasiaki" wygrały jednak pewnie. Z jednej strony pokazały ambitną, twardą grę, z drugiej dębiczanie okazali się zby asekuracyjni - ustawili "zasieki" na swej połowie, liczyli że dowiozą remis do przerwy, a potem jakoś to będzie.

Dwie twarze Kusiaka

Przed pauzą gra toczyła się na połowie Wisłoki, ale mecz mógł się jej super ułożyć, bo dziwny dzień miał Marek Kusiak. Zwykle bezbłędny stoper Resovii najwięcej nabrobił w 29. min, gdy głową podał pod nogi Dariusza Kantora. Napastnik Wisłoki miał lekki kąt i blisko do bramki. Kropnął mocno po długim słupku, ale piłka minęła cel. Po 8 minutach goście pożałowali marnotrawstwa; z prawej strony rzut wolny wywalczył Oskar Fryc.

Na pole karne mocno dośrodkował Przemysław Pałkus, do odbitej piłki dopadł Fryc, wykazując nieustępliwość i determinację przepchał się przez dwóch rywali i podał "skórę" na pole karne. Tam chyhał Kusiak, który odkupił winy, trafiając po ziemi obok słupka. Nie minęły 3 minuty, gdy w objęciach kolegów utonął drugi defensor "pasiaków". Tym razem z rogu centrował Bartosz Madeja; posłał piłkę wysokim, podkręcanym lobem na długi słupek, gdzie Wiesław Kozubek sfinalizował wszystko strzałem głową (piłka po koźle wpadła do siatki obok rozpaczliwie interweniującego Marcina Zarychty).
Trener nie pomógł

Po przerwie na boisku wszedł Mirosław Kalita.

- Nie planowałem tego, ale chciałem coś zmienić - powiedział po meczu grający trener gości.

Zdziałał niewiele, jak i cała ekipa z Dębicy. Owszem, przyjezdni grali odważniej, próbowali pograć piłką, kilka razy zawiązali niegłupie akcje, ale nikt nie umiał ich wykończyć. Najlepszą okazje miał Krzysztof Królikowski, jednak futbolówka mu zeszła.

Resovia chciała dobić przeciwnika, tyle że brakowało jej dokładności. Żaden z jej graczy nie umiał też rozerwać szyków gości indywidualnym przebojem. Najbliżej szczęścia był Mariusz Wiktor - na początku II połowy dopadł do piłki dośrodkowanej z rogu, ale zagrał nieczysto, potem nie oszukał obrońcy i swego gola nr 8 nie zdobył.

RESOVIA - WISŁOKA DĘBICA 2-0 (2-0)

1-0 Kusiak (37, po podaniu Fryca), 2-0 Kozubek (40, głową, po rogu Madei)
RESOVIA: Pietryka 5 - Kozubek 7, M. Baran 6, Kusiak 5, Szkolnik 6 - Pydych 5 (80. Złotek), Madeja 6, Fryc 6 (85. Oślizło), Walaszczyk 5 - Pałkus 5 (70. Korab), Wiktor 5 (90. J. Baran).
WISŁOKA: Zarychta 4 - Wolański 3 (46. Barycza 4), Konrad 3, Jędrusiak 4, Król 4 - M. Kantor 3, Pokrywka 4, Bielatowicz 3 (46. Kalita 4), S. Kantor 3 - D. Kantor 3, Królikowski 4.
SĘDZIOWAŁ: Gerard Żurawski (6) oraz Paweł Mokrzycki i Grzegorz Babula. (Mielec). ŻÓŁTE KARTKI: Kusiak, Szkolnik, Korab - Konrad, Jędrusiak. WIDZÓW: 1000 (w tym ok 200 z Dębicy).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24