Resovia utarła nosa upartemu trenerowi Soły [WIDEO]

– Byliśmy zmotywowani, bo gospodarze nie zgodzili się na jego przyspieszenie choćby o dwie godziny, byśmy mogli obejrzeć finał Ligi Mistrzów. Takie postępowanie, kiedy oba zespoły walczą o przysłowiową pietruszkę, jest dla mnie dziwne. Gdyby oświęcimianie zwrócili się do nas z prośbą przełożenia spotkania, nie robilibyśmy ceregieli – podkreślał po meczu Szymon Szydełko, coach rzeszowian.

Trener gospodarzy źle wyszedł na braku dobrej woli, bo Soła przegrała po 9 meczach bez porażki. Gola za 3 punkty strzelił z bliska, wracający do gry po kontuzji barku, Szymon Kaliniec (niedawno przedłużył umowę z Resovia). Pomocnik „pasiaków” znalazł się w dobrej sytuacji po podaniu Konrada Domonia.

Drugim bohaterem meczu był Marcin Pietryka, który zaraz na początku meczu obronił w sytuacjach sam na sam strzały Krzysztofa Hałgasa i Przemysława Knapika.

Resoviacy po przerwie mogli podwyższyć prowadzenie. Po zagraniu z rzutu rożnego Gargasz obronił strzały z bliskiej odległości Domonia i Damiana Barszczaka. Mecz trwał 98 minut, bo dużo było przerw i interwencji masażystów.

Bramka: 0:1 Kaliniec 31.

Soła: Gargasz – Kasolik, Drzymont, Szewczyk, Jamróz – Gleń (84 Stankiewicz), Wawoczny, Dynarek, Hałgas (64 Janik) – Czapla, Knapik (64 Snadny). Trener Sebastian Stemplewski.

Resovia: Pietryka – Baszczak (63 Bieniasz), Domoń, Żmuda, Dziedzic (68 Ogrodnik), Frankiewicz, Kaliniec (90+2 Chamera), Kmiotek (68 Buczek), Pałys-Rydzik – Staszczak, Świst. Trener Szymon Szydełko.

Sędziował: Przyłucki (Sandomierz). Żółte kartki: Jamróz, Czapla, Snadny – Domoń, Frankiewicz, Kaliniec, Kmiotek, Staszczak. Czerwona kartka: Dynarek (atak z tyłu na nogi rywala – 80 min). Widzów: 200 (100 z Rzeszowa).