Resoviakom brakło szerszej ławki w fazie play off. Będą nowi koszykarze w zespole

W sezonie zasadniczym długo wydawało się, że rzeszowianie zajmą miejsce na pudle, skończyło się na czwartej lokacie. Resoviacy, którzy pozyskali pięciu nowych koszykarzy, wygrali 22 mecze, osiem przegrali. Do trzeciej pozycji brakło im punktu, do drugiej dwóch.

- W kilku meczach otarliśmy się o zwycięstwo, które uciekły jednak w samych końcówkach. Generalnie jednak uważam, że jak gruntownie zmieniony skład uzyskaliśmy przyzwoity wynik - mówi Łukasz Lewkowicz, trener resoviaków.

W fazie play off nasza drużyna nie mogła już korzystać z kontuzjowanego Dawida Zaguły, ale w I rundzie łatwo poradziła sobie z MKKS-em Rybnik (89:55, 110:74).

W II rundzie na „Wilki” czekała Pogoń Prudnik, mistrz grupy D. W hali Obuwnik nasz zespół przegrał 92:101, a gospodarze trafili m.in. 16 razy za trzy punkty. W Rzeszowie prudniczanie długo prowadzili, ale finisz należał do naszego zespołu. Po „trójce” Adriana Warszawskiego kibice w hali ROSiR fetowali zwycięstwo 90:87. W decydującym starciu rzeszowski team trzymał się tylko w I kwarcie. Potem Mordzak i spółka postawili na swoim (89:68).

Mocno nastawialiśmy się na pierwszy mecz w Prudniku. W pewnym momencie dopadł nas jednak zastój w ataku, a rywal zarzucił nas trójkami. W swojej hali mecz nam się nie układał, ale drużyna pokazała charakter i wyszarpała wygraną. W decydującym pojedynku po prostu brakło sił

ocenił coach rzeszowian.

W starciach z Pogonią Resovia miała w rotacji siedmiu zawodników. Ławka okazała się jednak za wąska.

- Możliwe, że z Dawidem mocniej byśmy powalczyli o swoje. Postawiliśmy na siódemkę, graczy najbardziej doświadczonych. Pozostałym ambicji nie brakuje, ale niektórym, którzy grali w trzeciej lidze, druga liga postawiła wysoko poprzeczkę. Brak szerszego składu mocno nas dotknął w serii ze Zniczem – ocenia szkoleniowiec zespołu znad Wisłoka.

Jest pewne, że w składzie resoviaków dojdzie do roszad. Trener skłania się ku temu, aby nie robić w kadrze ewolucji.

- Jestem bardziej za ewolucją. Nie było wcale tak źle, żeby tworzyć zespół od nowa. Chciałbym, aby zostało siedmiu graczy, których uzupełni trójka doświadczonych zawodników – zaznacza Lewkowicz.

Coach rzeszowian już w trakcie sezonu badał rynek i obserwował koszykarzy, którzy mogliby ewentualnie zasilić ekipę „Wilków”.

Mam na oku rozgrywającego i nie tylko Myślę o kimś uniwersalnym na obwód, który będzie mógł łączyć rozegranie z innymi rolami. Konrad Mamcarczyk potrafił u nas radzić sobie od pozycji jeden do cztery. Możliwe, że zostanie wzmocniony też sztab szkoleniowy. Planujemy zgłosić do trzeciej ligi drugi zespół oraz drużynę U’17

informuje nasz rozmówca.

Szefowie klubu nie marnują czasu i jest pewne, że środki na drużynę nie ulegną zmniejszeniu. Mało tego, trwają starania, aby były one jeszcze większe.

- Pozostaje kwestia pozyskania kolejnych firm, które chciałyby nam pomóc w budowie ekipy. Jeśli budżet się zwiększy, będzie większa szansy na pozyskanie zawodników z wyższej półki. Więcej szczegółów na ten i inne tematy powinno się pojawić jeszcze w najbliższych tygodniach – podsumował trener Resovii.