MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Resovio! Gdzie mistrzowska forma?

bell
Trzy wygrane i dwie porażki to nie jest bilans przystający mistrzowi Polski.
Trzy wygrane i dwie porażki to nie jest bilans przystający mistrzowi Polski. Krzysztof Łokaj
Mistrz Polski z Rzeszowa przegrał już drugi mecz w PlusLidze i zrobił to w kiepskim stylu.

Siatkarze Asseco Resovii wystawiają siebie i swoich fanów na ciężkie próby. Po pięciu meczach z dorobkiem ośmiu punktów zajmują dopiero piąte miejsce. Przegrali już dwa mecze - po 1:3 w Kędzierzynie i w poniedziałek w Bydgoszczy. Do prowadzącej w tabeli Zaksy, która jako jedyna w ekstraklasie ma na koncie same zwycięstwa, tracą sześć "oczek".

To zły początek podopiecznych trenera Andrzeja Kowala. Nikt oczywiście nie obiecywał samych zwycięstw od samego startu, ale mistrzowi tak grać, jak przeciwko Delekcie zwyczajnie nie przystoi. Na naszą drużynę posypała się fala zasłużonej krytyki.

- Jeżeli chcesz być mistrzem Polski, to do każdego spotkania musisz podchodzić na sto procent. Jeśli jesteś mistrzem Polski, to nie możesz pozwolić sobie na lekceważenie rywala. Jeśli to zrobisz, to mistrzem jesteś już tylko z nazwy. Przytrafiło nam się to w Bydgoszczy, przegraliśmy ten mecz mentalnie - przyznał szkoleniowiec naszej drużyny, również rozczarowany jej postawą.

Ogólnie słabo

- Zagraliśmy ogólnie słabo. O naszej porażce zadecydowały głównie dwa podstawowe elementy, słabiej zagrywaliśmy i gorzej przyjmowaliśmy. Brakowało nam również cierpliwości w grze - komentował porażkę w Bydgoszczy trener Kowal.

- Zawsze powtarzam zawodnikom, że dyskusje z sędziami do niczego dobrego nie prowadzą, co potwierdziło się także w tym meczu - wspomniał.

- Resovia bardzo chciała, ale, ale nie była w stanie przeciwstawić się naszej grze - krotko podsumował mecz Piotr Makowski, trener Delecty.

Poniesione już straty mogą mieć duże znaczenie w dalszej części rywalizacji, w której resoviacy chcą znów stanąć na najwyższym stopniu podium.

Walka też o rozstawienie

Jeżeli nasza drużyna, która ma duży potencjał, którego na razie nie wykorzystuje nawet w połowie, nie zacznie grać na takim poziomie, na jaki ją stać i wygrywać, to - mimo, że o wszystkim, jak zwykle zadecyduje runda play-off - może sobie tę drogę do obrony tytułu jeszcze bardziej utrudnić.

Tylko po co tak robić? Inna sprawa jest taka, ze po pierwszej rundzie cztery najwyżej sklasyfikowane w tabeli zespoły zostaną rozstawione w Pucharze Polski i rozpoczną rywalizację od ćwierćfinałów.

Rozgrywki w PlusLidze nabierają tempa i rumieńców. W niemal każdej kolejce jest jakaś niespodzianka.

W sobotę do Rzeszowa (godz. 17) przyjedzie AZS Częstochowa, który - jako jedyny - nie zdobył jeszcze żadnego punktu i zamyka tabelę. Inny wynik niż 3:0 dla gospodarzy będzie niespodzianką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24