Do Wojskowych Komend Uzupełnień na Podkarpaciu zostanie wezwanych w tym roku 190 żołnierzy rezerwy. Tylko w rzeszowskiej komendzie będzie musiało się stawić 68 osób. Większości nadawanie przydziałów mobilizacyjnych i wydawanie kart powołań kojarzy z mobilizacją sił zbrojnych w związku z sytuacją na Ukrainie.
Prawda jest taka, że to tylko obowiązkowe ćwiczenia żołnierzy rezerwy. W 2013 r., po pięciu latach przerwy, zostały przywrócone. Po to, by żołnierze nie tylko nie tracili, ale rozwijali swoje umiejętności bojowe.
- W związku z tym, rezerwiści dostają karty powołania na zaplanowane ćwiczenia, realizowane zgodnie z przygotowanym wcześniej planem szkolenia - tłumaczy mjr Dariusz Brzeżawski, rzecznik WKU w Rzeszowie. - Cykl szkoleń został zaplanowany z dwuletnim wyprzedzeniem i nie ma żadnego związku z tym, co dzieje się za naszą wschodnią granicą - dodaje major.
Dwa zupełnie inne dokumenty
Tym bardziej nie oznacza też, że została ogłoszona częściowa lub powszechna mobilizacja sił zbrojnych. W razie bezpośredniego, zewnętrznego zagrożenia kraju tę może ogłosić prezydent na wniosek premiera, ale jest to podane do publicznej wiadomości. W przypadku mobilizacji powszechnej rozwieszane są też obwieszczenia.
Dopiero po zarządzeniu mobilizacji szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego wydaje rozkaz, w którym określa, jakie jednostki i w jakim czasie mają "wypełnić się" żołnierzami. Taka informacja dociera do wojskowych komend uzupełnień, a one rozpoczynają proces doręczania kart powołania. Dokument wzywa do odbycia czynnej służby wojskowej, dlatego żołnierze rezerwy, którzy ją otrzymają, muszą stawić się w jednostce w określonym terminie.
- W przypadku ćwiczeń też mówimy o kartach powołania i pewnie stąd biorą się mylne skojarzenia z mobilizacją sił zbrojnych. Tymczasem to są zupełnie inne dokumenty - tłumaczy mjr Brzeżawski. - Ćwiczenia zaplanowane są na maj, a karty powołań wysyłamy z wyprzedzeniem, żeby żołnierze mogli zorganizować sobie czas - dodaje.
O mobilizacji w wojsku się nie mówi
Jarosławska WKU wezwie na szkolenia 98 osób. Ćwiczenia rezerwy zaplanowano na kwiecień i maj, a w drugim półroczu - na wrzesień. Tu karty powołań wydawane są na miejscu, a tylko w wyjątkowych przypadkach wysyłane do domów za potwierdzeniem odbioru.
- Rezerwiści w większości wiedzą, czego dotyczy wezwanie, więc skojarzeń z wojną nie ma. O mobilizacji w wojsku się w ogóle nie mówi - zaznacza Witold Rogala, rzecznik WKU w Jarosławiu.
Ćwiczenia mogą trwać od jednego do kilkudziesięciu dni, ale średnio planuje się je na 4-5 dni. Odbywają się zwykle w miejscu stacjonowania jednostki wojskowej, która organizuje ćwiczenia. W programie jest m.in. obsługa sprzętu i uzbrojenia wojskowego, a także zajęcia strzeleckie. Na ćwiczenia może być wezwany szeregowy od 18. do 50. roku życia, a do służby w korpusach podoficerskim i oficerskim nawet 60-latek. Każdy żołnierz może wnieść odwołanie do Szefa Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego.
Powodem może być stan zdrowia, sytuacja rodzinna i osobista, w tym wyjazd za granicę. Jeśli Wojewódzki Sztab Wojskowy rozpatrzy odwołanie, żołnierz może liczyć na wyznaczenie mu innego terminu szkolenia. Jeśli jednak nie dostanie odpowiedzi z WSW w dniu rozpoczęcia ćwiczeń musi się na nie stawić. Ponieważ za każdy dzień ćwiczeń przysługuje dieta minimum 70 zł ochotnicy wcale nie są rzadkością. W 2013 r. do rzeszowskiej WKU wpłynęło 100 wniosków żołnierzy rezerwy zainteresowanych ćwiczeniami w trybie ochotniczym.
.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji