Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Kultys o Tadeuszu Ferencu: inwestycje miasta są mało znaczące

Bartosz Gubernat
Robert Kultys
Robert Kultys Wojciech Zatwarnicki
Rozmowa Robertem Kultysem, rzeszowskim radnym klubu PiS.

- Jak oceniłby pan kończąca się w tym roku drugą kadencję rządów Tadeusza Ferenca?

- Najbardziej znamienne w prezydenturze Tadeusza Ferenca jest to, że znacznie większy nacisk kładzie on na budowanie prostymi zabiegami pozytywnego wizerunku niż na realny rozwój miasta.

Rzeszów pod jego rządami jest niewątpliwie schludny i czysty, wiele robi się chodników i wylewek asfaltowych, ale to wszystko są proste rzeczy do wykonania.

Gorzej jest, jeśli spojrzymy na realizację trudnych, ale kluczowych miejskich inwestycji.

- Jakie to inwestycje?

- Chociażby połączenie ul. Podkarpackiej z ul. Przemysłową, budowa łącznika ronda na Załężu z autostradą A4, czy w ogóle odłożona w niepamięć realizacja obwodnicy miasta biegnącej jego północnymi terenami.

Zresztą miernikiem skuteczności propagandowej prezydenta jest właśnie wmówienie społeczeństwu mylnego przekonania, że łącznik z autostradą A4 to właśnie będzie obwodnica Rzeszowa. Wielu wierzy wręcz, że cały odcinek autostrady realizowany jest przez prezydenta a przecież to inwestycja państwowa.

- Wielokrotnie podkreśla Pan, że poszerzanie Rzeszowa kosztem sąsiednich terenów jest prowadzone bez pomysłu. Dlaczego?

- Akcja poszerzania miasta przyniosła prezydentowi olbrzymią popularność, ale zamiast skupić się na urbanizacji już przyłączonych sołectw, co roku walczy o coraz to dalsze wioski.

Wiadomo, że samo przesunięcie granicy miasta nie jest równoznaczne z jego rozwojem, ale właśnie dzięki takiej corocznej akcji skutecznie buduje się wizerunek prezydenta aktywnego. W tym samym momencie rzeczywisty proces rozbudowy miasta jest dość mizerny: prezydent nie zdołał przyciągnąć do Rzeszowa żadnego poważnego inwestora tworzącego miejsca pracy.

A pamiętamy, że przed kilkoma laty dużo było takich obietnic, była nawet mowa o jakiejś poważnej montowni samochodów zachodnich itp.

- Co uważa pan za najgorszą stronę rządów prezydenta Ferenca?

- Olbrzymim cieniem na jego pracy kładzie się niejasny stosunek do niektórych miejscowych biznesmenów. Zupełną kompromitacją zakończyła się "ofsetowa" budowa przez jednego z nich przedszkola miejskiego, do którego miasto musiało jeszcze dopłacić.

Podobnie wygląda obraz budowy centrum przy dawnym Hotelu Rzeszów gdzie skutkiem niejasnych decyzji prezydenta chyba jeszcze długo będzie nas straszyła smutna dziura. Na końcu nie sposób nie zwrócić uwagi na styl sprawowania rządów.

Siłą każdej władzy powinno być to, że stara się wsłuchiwać nie tylko w głos wyborców, ale przede wszystkim w głos ekspertów. Tymczasem dla prezydenta godne miana eksperta są tylko te osoby, które zgadzają się z nim. Ci, którzy się z nim nie zgadzają albo muszą milczeć albo od razu narażają się na atak i miano hamulcowych lub wrogów ludu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24