MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Robert Pecka wygrał Wakacyjny Turniej Bilard-Dart w Ósemce

Tomasz Ryzner
Witold Hajduk i Robert Pecka zagrali ze sobą dwa razy. Ten ważniejszy mecz wygrał Robert.
Witold Hajduk i Robert Pecka zagrali ze sobą dwa razy. Ten ważniejszy mecz wygrał Robert. archiwum
Robert Pecka zajął pierwsze miejsce w rozegranym w klubie Ósemka w Rzeszowie Wakacyjnym Turnieju Bilard-Dart. W finale pokonał 5:3 Witolda Hajduka.

Jak wskazuje sama nazwa zawodów, zawodnicy w nim uczestniczący muszą umieć trafiać do celu nie tylko bilami, ale także lotkami. I w bilard, i w darta gra się do trzech wygranych meczów. Jeśli po zsumowaniu wszystkich partii wychodzi remis, rozgrywana jest dogrywka (rodzaj gry jest losowany i gra się jedną partię). To pierwszy tego turniej w historii Ósemki. Do końca wakacji odbywać się będą w każdy poniedziałek (początek - zawsze godzina 19).

Jeśli chodzi o głównych bohaterów wieczoru Robert z Witkiem spotkali się już w drugiej rundzie i wtedy walka szła na całego. Więcej zimnej krwi i precyzji zachował nasz nastoletni talent i ograł bardziej doświadczonego rywala 6:5.

- W darta za mocny się nie czuję. Zwykle nadrabiałem bilardem, ale akurat w tym meczu do dogrywki wylosowany został dart i udało mi się wygrać - wyjaśnia Witek

W kolejnej rundzie górę wzięła jednak rutyna, bo na swoim postawił Janusz Stawarz (6:3) i Witek musiał udać się na lewą stronę drabinki turniejowej. Tam nie miał lekko, ale o ten jeden punkt okazał się lepszy od Mariusza Frącka (4:3), który wraz z rodziną odwiedził nasz klub. W półfinale Witek także jednym punktem (4:3) pokonał Krzysztofa Dąbka.

Robert po przejściu na lewą stronę miał do rozegrania dwa mecze. Nie kosztowały go zbyt wiele nerwów. Mariusza Śledzianowskiego wypunktował 6:2. Jerzemu Gonetowi oddał jedną partię więcej. W półfinale "Dziadek" poradził sobie z Januszem (5:3) i mógł się szykować do finału. W nim wziął pełny rewanż na Witku, którego ograł 5:3.

Rozegrany został także Jack Pot, ale mocno się różniący od tego, który odbywał się dotąd w turniejach "Nie lubię poniedziałków". Wylosowano trzech zawodników, którzy wbijali tak zwane karne na stole bilardowym. Zwyciężał ten, który uzyskał najwięcej trafień. Witek znalazł się w trzyosobowym gronie i okazał się najlepszy. Normalnie nagrodą byłby napój o zwiększonej mocy, ale, jako że triumfator ma dopiero 14 lat, otrzymał butelkę coli.

Kolejne zawody w poniedziałek. Zapraszamy!.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24