Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robię to co lubię: lepię pierogi

Dorota Mękarska
Renata Jaklik, właścicielka pierogarni, od początku do końca robi wszystko ręcznie, tak jak w domu
Renata Jaklik, właścicielka pierogarni, od początku do końca robi wszystko ręcznie, tak jak w domu Fot. Dorota Mękarska
Renata Jaklik przed czterdziestką straciła pracę. Długo nie pozostawała jednak na bezrobociu. Pół roku temu otworzyła pierwszą pierogarnię w Sanoku.

- Nie pracowałam nigdy w branży gastronomicznej - mówi kobieta. - Ale pierogi zawsze umiałam i lubiłam robić.

Na pomysł otworzenia pierogarni wpadła zeszłej zimy. Interes pomagała jej rozkręcić koleżanka Marzena Kulikowska, która zwolniła się ze Stomilu. - Nie wspominam źle pracy w zakładzie, ale chciałam być niezależna - podkreśla.

Pani Renata wzięła kredyt dla bezrobotnych. Zakupiła potrzebne sprzęty i wydzierżawiła malutkie pomieszczenie, w którym przygotowywane są pierogi. Malutki pawilonik znajduje się naprzeciw Autosanu.

- Referencje wystawili nam mężowie, a także dzieci. Im zawsze nasze pierogi smakowały - śmieje się pani Marzena.

Kobiety, oprócz najbardziej znanych pierogów, czyli ruskich, postanowiły wprowadzić do oferty również pierogi o innych smakach. Zaczęły eksperymentować w kuchni. W ramach tych eksperymentów zorganizowany dla znajomych "pierogowe" przyjęcie, na którym podawano tylko te specjały. - Znajomym nasze pierogi naprawdę bardzo smakowały - podkreślają obie panie.

Kobiety nie serwują jedzenia na miejscu, bo w maleńkim pawiloniku nie ma miejsca na jadłodajnię. No, chyba że ktoś ma strasznego smaka, wtedy może zjeść porcyjkę na zewnątrz, stojąc przy okienku.

- Ze względu na warunki lokalowe, jesteśmy nastawione na bezpośredni kontakt z klientem. Dowozimy pierogi na telefon - mówi pani Renata.

Interes powoli się rozwija. - Kokosów na tym na razie nie sposób zbić, bo należy włożyć większe pieniądze w promocję - podkreśla właścicielka.

Pierogarnia "Maryna" serwuje 10 rodzajów pierogów. Oprócz ruskich, są to pierogi z kapustą słodką, kiszoną, ze szpinakiem, brokułami, owocowe, w tym z jagodami, jabłkiem i śliwką kalifornijską. Klienci mają do wyboru pierogi z mąki białej, jak i razowej.

Porcja ruskich, czyli 12 sztuk, kosztuje 6 zł. Te bardziej wyszukane są po 8 zł, a jagodowe po 9 zł.
Przed świętami rozpoczął się większy ruch w interesie. Pierogi zamawiają zakłady pracy i szkoły na spotkania opłatkowe. - Mamy już zamówień na około 1000 sztuk, ale lista jest jeszcze otwarta i zamówienia wciąż spływają - podkreśla właścicielka.

Dziennie pierogarnia sprzedaje około 300 pierożków. - Klienci najbardziej lubią ruskie - zauważa pani Renata.

- Wielu z nich wraca po raz drugi i kolejny. To znaczy, że im smakują. To jest najważniejsze - docenia przywiązanie klientów jej koleżanka.

- O tak, niektóre starsze gospodynie mówią, że nasze pierogi są prawie tak samo dobre, jak ich - mówi ze śmiechem właścicielka. - U nas ciasto też jest wyrabiane ręcznie, a nie maszynowo.
- Wkładamy w to serce - przekonuje pani Marzena. - Dlatego nasze pierogi są tak dobre.

.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24