Rondo Solidarności w Jaśle jest zagrożeniem dla ludzi

Rodno na skrzyżowaniu ulic Kazimierza Wielkiego, Lwowskiej i 17 - tego stycznia wybudowano 5 lat temu. Od tamtej pory wciąż są z nim problemy. Koła tirów wydzierają betonowe bloczki z okalającego rondo pierścienia. Wszędzie w koło pełno jest porozrzucanej kostki brukowej, a betonowe krawężniki pod kołami samochodów przeciągane są nawet kilkadziesiąt metrów dalej.

- Już wielokrotnie interweniowałem w tej sprawie u administratora drogi, ale to niewiele daje - mówi Krzysztof Dubiel, członek rady osiedla Ulaszowice w Jaśle.

Przyjeżdża ekipa robotników z GDDKiA, zaklejają dziurę plackiem asfaltu i na tym się kończy. A za chwilę w innym miejscu wypadają kostki.

- A jakie to niebezpieczne dla ludzi - denerwuje się pan Krzysztof. - Czy musi dojść do tragedii, by ktoś wreszcie się tym zajął? - pyta wzburzony.

Trzeba poprawić niejedno rondo

- To faktycznie problem i to nie tylko w Jaśle, podobne ronda są w innych miastach, np. w Nisku - mówi Mariusz Błyskal, kierownik rejonu Krosno rzeszowskiego oddziału GDDKiA. - Pierścienie najazdowe wymagają przebudowy - podkreśla kierownik.

Koła naczep samochodowych na łuku nie toczą się, ale przesuwają i wyciągają elementy, z których zbudowany jest pierścień. Jeśli byłyby trwale związane z podłożem, to do takich sytuacji by nie dochodziło.

Zawalili projektanci?

- Zastosowane rozwiązanie konstrukcyjne nie było najszczęśliwsze - przyznaje Błyskal. - Musimy faktycznie zastanowić się, jak to zmienić, tak by problem więcej nie występował.

W czym problem?

Problem w tym, że - jak twierdzi kierownik rejonu krośnieńskiego GDDKiA nie ma pieniędzy.

- Możemy zrobić to wyłącznie z pieniędzy przeznaczonych na bieżące utrzymanie dróg, a tu priorytetem jest załatanie dziur po zimie, których w tym roku jest wyjątkowo dużo - dodaje.

Błyskal zapewnia, że będą obserwować to, co dzieje się na rodzie "Solidarności" w Jaśle i usuwać bieżące uszkodzenia. Ale to bezpieczeństwa użytkownikom ronda do końca nie zapewnia.