Z Przemyśla wyruszyli 7 lipca, dotarli już do Zaporoża we wschodniej Ukrainie, niedaleko Morza Azowskiego i granicy z Rosją.
- Tyle pomocy i ciepła, jakie otrzymaliśmy od pana Andrzeja, kościelnego i organisty kościoła w Zaporożu, nie dostaliśmy jeszcze od nikogo. Otrzymaliśmy nie tylko nocleg, ale również tyle jedzenia i picia, ile tylko mogliśmy zapragnąć - pisze na blogu pan Marcin.
Wyprawa przebiega bez przykrych niespodzianek. Podróżnicy zaliczyli jedynie niewielkie awarie rowerów, które zdołali szybko naprawić. Wszędzie są przyjaźnie witani.
Każdego dnia starają się jechać ok. 10 godzin z postojami na trasie, pokonują 100 do 130 km, ze średnią prędkością 20 km/h. Na trasie z Przemyśla do Doniecka towarzyszy im mama Grzegorza, pani Małgorzata.
Przed rowerzystami jeszcze ok. 4 tys. km, przez Rosję, Gruzję, Azerbejdżan do Iranu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?