Rozerwał go granat

Mężczyzna przyjechał wraz z kolegą do 56- letniego Władysława K., znanego w okolicy kolekcjonera staroci. - W pewnym momencie jeden z nich poszedł za budynek gospodarczy. Po chwili doszło do eksplozji. Mieszkaniec Wietrzna zginął na miejscu - mówi komisarz Zbigniew Mijal, zastępca naczelnika sekcji kryminalnej KPP w Jaśle.
Tuż przed godziną 15. na miejscu pojawili się pirotechnicy z samodzielnego pododdziału antyterrorystycznego policji w Rzeszowie. Funkcjonariusz, w specjalnym kombinezonie zabezpieczającym, asekurowany przez kolegów dotarł do ofiary wybuchu. Potem zaczął znosić na podwórko znalezione przy nim przedmioty - wykrywacz do metalu, saperkę i plecak.
O 15.30 pirotechnicy zneutralizowali granat F -1 z czasów II wojny z kompletnym zapalnikiem. - Taki granat razi odłamkami w promieniu 200 metrów - mówi dowódca zespołu minersko - pirotechnicznego.
W tym czasie jeden z sąsiadów przyniósł policjantom odłamek z przedmiotu, który przed południem zabił poszukiwacza militariów. Prawdopodobnie był to podobny granat.
- Tu kiedyś przebiegała linia frontu. Wielu rolników wciąż znajduje niewybuchy. Zdarza się, że zabierają je do domów - mówi sierżant sztabowy Stanisław Twaróg z komisariatu w Tarnowcu.
Przed dwoma laty podczas rozbrajania niewypałów w Barwinku zginęło 3 chłopców, a czwarty jest kaleką.