Rozprawa ws. Ryszarda Podkulskiego i jego zięcia Marcina B. odwołana

Obu Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła o wyprowadzenia majątku Rzeszowskich Zakładów Graficznych o wartości ok. 14 mln zł. Proces rozpoczął się w 2014 r. przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie, po dwóch latach obaj zostali uznani za winnych: Podkulskiego sąd skazał na 3 lata, jego zięcia na 2,5 roku bezwzględnego pozbawienia wolności. Skazani odwołali się od tego wyroku do Sądu Apelacyjnego z uzasadnieniem, że Okręgowy nie uwzględnił ich wniosków dowodowych. SA w Rzeszowie podtrzymał wyrok niższej instancji, skazani skorzystali z ostatniego trybu odwoławczego i w Sądzie najwyższym w Warszawie złożyli wnioski o kasację wyroku. Z argumentem: biegli sądowi, wyceniający nieruchomość RZG przy ul. Lisa Kuli w Rzeszowie dokonali „rażąco błędnych wyliczeń strat, jakie RZG miało ponieść w wyniku działań skazanych”.

Zobacz też: Ryszard Podkulski: Mam dość! Nie widzę swojej przyszłości w biznesie

Postępowanie przed SN w Warszawie było kuriozalne, bo nawet broniący wyroku prokurator wnioskował, by przychylić się do wniosku skazanych. Sędziowie zdecydowali o uchyleniu wyroku, jak też, że proces ma wrócić do Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie do powtórnego rozpatrzenia. Z uzasadnieniem:

- Podstawą uchylenia jest nierozpoznanie w sposób prawidłowy apelacji obrońców oskarżonych –wybrzmiało na warszawskiej sali sądowej. - Jeżeli ktoś jest skazany lub uniewinniony, powinien wiedzieć z jakiego powodu.
Nadto sędziowie SN uznali, że rzeszowski wymiar sprawiedliwości nie dość szczegółowo rozważył materiał dowodowy sprawy i nie wziął pod uwagę części dowodów, przedstawianych przez obrońców Podkulskiego i Marcina B.