Rozsławił Ustrzyki

Mieszkańcy Ustrzyk od dawna sugerowali lokalnym władzom, by przyjęły uchwałę w tej sprawie. Prosiła o to przed czterema laty także "Gazeta Bieszczadzka", a ostatnio powtórzyła apel.

Rozsławił Ustrzyki

- To nasz obowiązek wobec człowieka, który rozsławił Ustrzyki - uważa miejscowy historyk. - Nigdy nie ukrywał, skąd pochodzi. Więcej, zawsze podkreślał głęboką więź z grodem nad Strwiążem.

Eugeniusz Waniek w Ustrzykach się urodził (w 1906 r., równo 100 lat temu!), tu spędził dzieciństwo i młodość. Podczas okupacji rysował z ukrycia niemieckie naloty, wywózkę ludności polskiej do Kazachstanu, dokumentował zabudowę, portretował mieszkańców: Polaków, Żydów, Ukraińców.

Odwiedziny u nestora

- Niedawno odwiedziłem profesora w jego mieszkaniu w Krakowie - mówi Tadeusz Szewczyk, redaktor naczelny "Gazety Bieszczadzkiej". - Byłem zdumiony, że wciąż ma u siebie przedmioty pochodzące z czasów, kiedy mieszkał w Ustrzykach. Stoi fortepian, na którym grała jego matka, są skrzypce, litografie z dworku Wanieków, meble, biurko, stół, krzesła, szafa, a nawet garnki i sztućce. Wszystko to udało im się wywieźć w czasie "repatriacji" w 1945 r.

Bukiet z Laworty

Zdaniem Małgorzaty Przysieckiej, sąsiadki i opiekunki Eugeniusza Wanieka, profesor ciągle mówi o Ustrzykach. Wspomina przyjaciół, interesuje się dniem dzisiejszym miasta. - Dopytuje, które budynki jeszcze stoją, czy zachowała się cerkiew - mówi Tadeusz Szewczyk.

Kilka lat temu dostał od znajomych bukiet kwiatów zebranych na Laworcie. Zasuszony, do dziś wisi w kuchni...