List posła Dariusza Dziadzio w zeszły piątek trafił na biurko rektora Politechniki Rzeszowskiej. Polityk pyta w nim o apolityczność uczelni.
Spotkania z Palikotem nie było
- Interesuje nas, dlaczego w ostatnim czasie na Politechnice Rzeszowskiej odbyły się dwa spotkania organizowane przez posłów PiS. Czemu władze uczelni zgodziły się wynająć salę posłom tej partii. Nam tej możliwości nie dano. Chcieliśmy wynająć salę dwa razy: w 2010 i 2011 roku.
Chodziło o spotkanie z Januszem Palikotem. Władze Politechniki Rzeszowskiej odmówiły nam wynajęcia sali. Rektor tłumaczył, że uczelnia wyższa to instytucja apolityczna - wspomina Robert Smucz, przewodniczący zarządu okręgu rzeszowsko - tarnobrzeskiego RP.
Debata to nie wiec
- Dzisiaj rektor podpisał oficjalną odpowiedź na list, działacze powinni dostać pismo jeszcze przed świętami - mówi Aleksander Taradajko, rzecznik rektora Politechniki Rzeszowskiej.
Co znajduje się w piśmie?
- Rektor odpowiada, że zarzuty Ruchu Palikota, jakoby Politechnika Rzeszowska nie była uczelnią apolityczną są bezzasadne. Poseł Dariusz Dziadzio był zainteresowany dwoma spotkaniami, które odbyły się na naszej uczelni - mówi rzecznik Politechniki Rzeszowskiej.
- Pierwsze z nich to debata zorganizowana przez wicemarszałka sejmu Marka Kuchcińskiego na temat bezrobocia. Wzięli w niej udział nie tylko politycy, ale też przedstawiciele uczelni podkarpackich, przedsiębiorcy i związkowcy. Drugie było spotkaniem parlamentarzystów z Podkarpacia. W chwili wynajmowania pomieszczenia nie mieliśmy wiedzy z jakich będą ugrupowań. W obu tych przypadkach organizatorzy wynajęli salę i za nią zapłacili - wyjaśnia.
O jakiej kwocie mowa - pytamy?
- W tych przypadkach organizatorzy wynajęli salę, w której zmieści się więcej niż 400 osób. Zgodnie z cennikiem stawka za godzinę to 300 zł netto - tłumaczy Taradajko.
Wszyscy, albo nikt
Tłumaczenia rzecznika uczelni nie przekonują Roberta Smucza.
- Spotkanie polityczne też można nazwać debatą. Rozmawiałem z osobami, które były na jednym z tych spotkań na Politechnice. Mówiły, że wyglądało to jak wiec wyborczy - odpowiada Robert Smucz.
I dodaje: - Kiedy nam odmówiono wynajęcia sali nie mieliśmy pretensji. Powiedzieliśmy sobie: zgoda, żyjemy przecież w państwie demokratycznym i nie powinno być tak, że uczelnie angażują się w politykę. Szkoda, że ta zasada nie obowiązuje wszystkich.
Uniwersytet Rzeszowski otwarty
- Salę może u nas wynająć każda osoba. Taką możliwość mają też partie. Jesteśmy zdania, że uniwersytet powinien być instytucją otwartą, w której toczą się dyskusje na wiele tematów. Występowali u nas zarówno politycy PO, PiS, PSL, SLD i RP. Ostateczne zdanie w kwestii wynajęcia sali zawsze należy do władz uczelni. Oczywiście zgody na wynajem nie dostanie ktoś, kto swoim zachowaniem naruszyłby godność uczelni - wyjaśnia Grzegorz Kolasiński, rzecznik prasowy Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Wszystkich równo traktować
- Uczelnie mają dwie możliwości. Mogą albo stać się forum i otworzyć swoje podwoje dla każdego, albo zupełnie się zamknąć i nie zapraszać nikogo - tłumaczy rzeszowski socjolog Leszek Gajos.
Jego zdaniem w przeciwnym wypadku uczelnie narażają się na posądzenia o stronniczość.
- Jeżeli pozwala się zorganizować u siebie spotkanie jednej grupie, a innej nie to pokazuje się w ten sposób swoje sympatie i antypatie - zwraca uwagę ekspert.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"