Ruszyłem w pościg i zatrzymałem bandytę, który napadł na bank

Broń, którą napastnik sterroryzował obsługę. Znalezioną ją w miejscu zatrzymania 30-latka. (fot. Dariusz Delmanowicz)

Do zdarzenia doszło przed godziną 8, kiedy młody mężczyzna wszedł do placówki i wyciągnął broń.

Pracownicy podnieśli alarm. Wtedy właśnie napastnik użył gazu, którego strumień skierował wprost w twarz kierownika filii. Później wybiegł i wsiadł na stojący przy schodach rower.

Świadkiem napadu był Zbigniew Cepko. Mężczyzna dogonił podejrzewanego i obezwładnił, a później przekazał w ręce funkcjonariuszy.

Policja z uwagi na dobro prowadzonego śledztwa odmawia udzielania szczegółowych informacji. Z naszych ustaleń wynika, że podejrzewany ma 30 lat. Prawdopodobnie wcześniej zaplanował napad. Kilka kilometrów od miejscowości, w której doszło do próby rabunku, zabezpieczono mający należeć do niego samochód.

- Za tego rodzaju przestępstwo grozi kara od 3 do 15 lat pozbawienia wolności - mówi prokurator Marek Ochyra, szef Prokuratury Rejonowej w Przemyślu. - Dopiero jutro przesłuchamy podejrzewanego i zadecydujemy o ewentualnych środkach zapobiegawczych.