Rzeszów kusi gminy mercedesami. MPK znowu pojedzie za miasto?

80 nowych autobusów

35 mln zł zapłaci Rzeszów za 30 12-metrowych autobusów marki mercedes zasilanych gazem ziemnym. Umowę na dostarczenie pojazdów władze miasta podpisały wczoraj. Nowoczesne autobusy są klimatyzowane i przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Mają także wydzielone miejsca dla kobiet w ciąży i osób starszych. Powstaną w niemieckiej fabryce mercedesa w Mannheim. Do Rzeszowa dotrą w trzech partiach, między majem przyszłego roku, a wiosną 2014 roku. Wcześniej, jeszcze przed bożym narodzeniem pasażerowie będą jeździć 30 takimi samymi autobusami, ale zasilanymi olejem napędowym. Na początku przyszłego roku 20 krótszych, 10-metrowych autobusów dostarczy sanocki autosan. Za wszystkie autobusy miasto zapłaci 80 mln zł, ale 85 procent tej kwoty dostaniemy z Unii Europejskiej.

- Mamy coraz więcej sygnałów od mieszkańców sąsiednich miejscowości zainteresowanych usługami MPK Rzeszów. W ubiegłym tygodniu była u nas delegacja z Pogwizdowa Nowego, odebraliśmy sporo telefonów z Głogowa Młp. i Trzebowniska. Jesteśmy gotowi ich wozić - mówi Łukasz Dziągwa, szef Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie.

Autobusy MPK Rzeszów obsługują w tej chwili tylko dwie sąsiadujące z miastem gminy. To Świlcza, która z usług miejskiego przewoźnika korzysta bez przerwy i Tyczyn, do którego MPK wróciło w sierpniu.

Pozostałe gminy są obsługiwane przez MKS, czyli przewoźnika finansowanego przez związek gmin Podkarpacka Komunikacja Samochodowa. Po rezygnacji z usług MPK w jego skład weszły Trzebownisko, Boguchwała, Głogów Młp., Chmielnik, Czarna i Krasne. Początkowo MPK jeździło tam na zasadach komercyjnych (gminy nie refundowały przewoźnikowi ulg). Ale od sierpnia rzeszowskie autobusy wożą pasażerów tylko do granicy miasta. Powód? Nierentowne kursy i groźba utraty unijnej dotacji na zakup nowych autobusów.

Zarząd Transportu Miejskiego chciałby jednak, aby MPK wróciło do sąsiednich gmin. Aby tak się stało, gminy musiałyby podpisać umowy na świadczenie usług. Jeszcze w listopadzie porozumienie może parafować wójt Krasnego, gdzie radni o powrocie do MPK zdecydowali już we wrześniu.

- Rozmowy w tej sprawie trwają, propozycję rozkładów już mamy. Ale to na razie za mało, czekamy na najważniejszą informację, czyli proponowane koszty usług. Podpiszemy umowę tylko pod warunkiem, że będą rozsądne. MPK tak, ale nie za wszelką cenę - mówi Alfred Maternia, wójt gminy Krasne.

Do pozostałych gmin propozycje zostaną wysłane w przyszłym tygodniu. W Głogowie Młp. przekonują, że na rozmowy są otwarci. Ale tu także zdecyduje cena.

- Poprzednio dyrektor Dziągwa proponował nam usługi MPK za 2,5 mln zł rocznie. Dla porównania MKS kosztuje nas 800 tys. zł. Jeśli tym razem stawki będą niższe, nie wykluczam, że usiądziemy do rozmów. Omówię tą sprawę z radnymi podczas najbliższej sesji - mówi Paweł Baj, burmistrz Głogowa.

Z tym może być jednak problem, ponieważ stawka wozokilometra w MPK jest wyższa niż w MKS.

- Ale my mamy większą sieć i nowoczesny, komfortowy tabor. Nowe autobusy, które właśnie kupujemy także będą jeździły do sąsiednich gmin. Wygrywamy z MKS jakością usług - przekonuje dyrektor Dziągwa.