Pani Marta z Rzeszowa sobotę i niedzielę spędziła z dziećmi nad zalewem na Lisiej Górze. Wrażenia z pobytu nad wodą wczoraj opisała w mailu do naszej redakcji.
- Jest tu piękny plac zabaw, wypielęgnowane trawniki i równiutkie jak stół alejki. Dzieci jeździły na rolkach, było fantastycznie. Niestety dobre wrażenie psuje zalew. W wodzie pływa wszystko, od butelek i papierów przez opony i potężne konary. Jeśli urzędnicy chcą zachęcić ludzi do wypoczynku nad wodą, powinni zadbać o sprzątanie. Bo inaczej trudno będzie zachęcić ludzi do wypożyczenia kajaka czy rowerka wodnego - uważa nasza czytelniczka.
To nie pierwszy taki sygnał. W ubiegłym tygodniu podobnych skarg odebraliśmy jeszcze kilka. W piątek z wybieraniem odpadów z wody nie nadążali już nawet pracownicy elektrowni wodnej na zaporze. Efekt? Do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, właściciela zalewu zapukali strażnicy miejscy i przypomnieliśmy o obowiązku utrzymania zbiornika w czystości. Zbigniew Sokół, szef RZGW w Rzeszowie tłumaczy, że wszystkiemu winni są ludzie, którzy wyrzucają śmiecie w rejon rzek.
- Później po większych deszczach, kiedy stan wody się podnosi rzeka zabiera ze sobą wszystko, co spotka na swojej drodze. Zamiast narzekać, że jest brudno, proponuję zacząć od siebie i wyrzucać odpady do kosza - mówi Sokół.
W RZGW zapewniają, że dzięki dodatkowym pieniądzom na sprzątanie rzeki, sytuacja powinna się szybko poprawić. Na zalewie pracuje już firma, która łowi odpady z wody.
-Tylko w piątek pracownicy wyłowili z zalewu prawie 140 worków śmieci. Wyciągają także grubsze odpady, jak telewizory, wózki czy lodówki. Tylko w Rzeszowie sprzątanie rzeki kosztuje 60 tys. zł rocznie - dodaje dyrektor Sokół.
Dlaczego w sprzątaniu nie pomaga miasto? Anna Kozicka, zastępca dyrektora wydziału ochrony środowiska Urzędu Miasta Rzeszowa tłumaczy, że teren zalewu należy do RZGW.
- Dlatego nie wolno nam wydawać pieniędzy na jego utrzymanie. Naszym obowiązkiem jest dbanie o porządek na brzegach i z tego zadania staramy się wywiązywać - mówi Kozicka.
Na razie za porządek na terenach zielonych nad rzeką odpowiadają miejskie służby komunalne. Ale w ramach umowy, jaką w czerwcu miasto podpisało z Okręgowym Inspektoratem Służby Więziennej, wkrótce zajmą się nim także więźniowie osadzeni w podkarpackich zakładach karnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?