Separatystyczne republiki na Ukrainie miały powstać przy granicy z Polską. Planowano to już w 2021 roku [ZDJĘCIA]

Na początku marca informowaliśmy o rozbiciu przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy grupy, która miała przejąć władzę na terenach bezpośrednio sąsiadujących z Polską i utworzyć tam republiki ludowe, wzorowane na tych we wschodniej Ukrainie.

Spiskowcy mieli siłą przejąć władzę w pięciu obwodach, w tym dwóch graniczących bezpośrednio z Polską, i powołać Federacyjną Republikę Ukrainy, pod kontrolą Rosji. Tworzyłyby ją graniczące z naszym krajem obwody lwowski (ze stolicą we Lwowie) i zakarpacki (Użgorod), a ponadto iwanofrankowski (Iwano-Frankowsk), tarnopolski (Tarnopol) i czerniowiecki (Czerniowce).

Jak wynika z ustaleń ukraińskich śledczych, organizatorzy akcji, przy pomocy zwerbowanych i uzbrojonych ok. 500 ludzi, mieli najpierw zdyskredytować, a następnie fizycznie zlikwidować obwodowe siły i przedstawiciel władz, zająć budynki administracyjne i ogłosić powstanie nowych republik ludowych. To scenariusz podobny do tego, jaki został zrealizowany w 2014 r. na wschodzie Ukrainy, gdzie bezprawnie powstały Ługańska i Doniecka Republiki Ludowe. W lutym 2022 r. ogłosiły one niepodległość, która uznawana jest tylko przez Rosję.

Na początku marca SBU zatrzymała organizatora i kluczowe osoby spisu. Nie podano ilu. We wtorek ukraińskie służby opublikowały fragment wyjaśnień jednego z podejrzanych, którzy przyznał się i opowiedział o szczegółach akcji.

- Jeden z członków grupy współpracował przy śledztwie. Mówi, że latem 2021 r. rozpoczęli prace nad obaleniem porządku konstytucyjnego Ukrainy - twierdzi SBU.

Jak wyjaśnił śledczym podejrzany, w ubiegłym roku zgłosiły się do niego osoby, które zaproponowały udział w spisku. Celem było utworzenie republik ludowych. Dokładnie zaplanowano wieloszczeblowy układ nowych władz. Podejrzany miał zorganizować odpowiednich ludzi. Najlepiej byłych wojskowych, z doświadczeniem służby jeszcze z czasów ZSRR, czyli sprzed 1991 r. Obecnie to osoby w wieku co najmniej 50 lat. Szczególnie pożądane było doświadczenie służby w jednostkach specjalnych, w komandosach. Tacy ludzie mieli budować trzon nowych sił. Przesłuchiwany twierdzi ponadto, że spiskowców miało być kilkuset.