Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Siarkowcy" sami sobie winni

Piotr Szpak
Sędzia Artur Aluszyk ukarał czerwo-nymi kartkami aż trzech piłkarzy Siarki Tarnobrzeg.
Sędzia Artur Aluszyk ukarał czerwo-nymi kartkami aż trzech piłkarzy Siarki Tarnobrzeg. Grzegorz Lipiec
To co wyprawiał w meczu Pogoni Siedlce z Siarką Tarno-brzeg arbiter główny Artur Aluszyk chwilami w głowie się nie mieściło. Ale za porażkę 1-3 w tym arcyważnym spotkaniu pił-karze Siarki powinni w pierwszej kolejności winić samych sie-bie.

Tomasz Tułacz, trener Siarki:

Tomasz Tułacz, trener Siarki:

Co do sędziego to mógł-bym powiedzieć bardzo dużo, ale po co? Czasami trzeba prze-milczeć pewne rzeczy. Powinniśmy prowadzić po pierwszej po-łowie kilkoma golami i byłoby po sprawie. Mecz w Siedlcach to już historia, łatwo o nim zapomnieć nie będzie, ale trzeba żyć dalej. W niedzielę gramy z Concordią Elblągi musimy postarać się o godne zakończenie sezonu, który przecież nie zakończył się naszą porażką.

Nasz zespół zaimponował w Siedlcach bardzo dobrą grą. Przy stanie 1-0 i później przy remisie 1-1 goście mieli swoje szanse, które powinni wykorzystać. Niestety stało się inaczej i później karty rozdawał arbiter wraz z nerwami.

Absolutnie nie wolno winić sędziego za podyktowanie rzutu karnego, z którego siedlczanie strzelili gola na 2-1. Arbiter miał prawo podyktować karnego, ale większość sędziów znających się na swoim fachu w meczu tak dużej stawki wstrzymałoby się od podjęcia tak kontrowersyjnej decyzji. Pan Artur Aluszyk nie zawahał się wskazać na "wapno" i pokazać drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę stoperowi tarno-brzeskiej drużyny Bartłomiejowi Makowskiemu. Goście nie mo-gli pogodzić się z faktem, że ich wysiłek został w tak brutalny sposób zniweczony. Konsekwencją tego była druga żółta a w następstwie czerwona kartka dla Marcina Truszkowskiego i ko-lejna czerwona dla obrońcy tarnobrzeskiego zespołu Bartłomie-ja Sulkowskiego. Skończyło się na wygranej Pogoni 3-1.

Po ostatnim gwizdku negatywnego zdaniem tarnobrzeżan bohatera, a raczej antybohatera meczu z awansu do pierwszej ligi cieszyli się piłkarze Pogoni, a "Siarkowcy" opuszczali boisko z opuszczonymi głowami.

Podczas pomeczowej konferencji prasowej asystent trene-ra Siarki Tomasza Tułacza Jakub Kula oraz pomocnik tarno-brzeskiej drużyny Jan Kowalski słusznie zauważyli, że nasz ze-spół miał swoje szanse na zdobycie goli i gdyby je wykorzystał to i sędzia nie dałby rady przeszkodzić tarnobrzeżanom w osią-gnięciu zwycięstwa.

- Sami jesteśmy sobie winni. Nie mówmy o sędziowa-niu. Powinniśmy strzelić to co mieliśmy i byłoby po sprawie - słusznie zauważa Kowalski.
Do zakończenia rozgrywek pozostała jeszcze tylko jedna kolejka, która rozegrana zostanie w najbliższą niedzielę (począ-tek wszystkich meczów o godzinie 17). "Siarkowcy" nie stracili jeszcze szans na awans. Jeśli Wigry, które wygrały ostatnich sześć meczów (!), przegrają u siebie z broniącą się przed spad-kiem Stalą Rzeszów, a tarnobrzeżanie pokonają u siebie Con-cordię Elbląg wtedy z awansu do pierwszej ligi cieszyć się będą tarnobrzeżanie. Porzekadło mówi, że "nadzieja umiera ostat-nia", ale dobrze zorientowani wiedzą, że te szanse na awans są już tylko iluzoryczne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24