Siatkarze Asseco Resovii wygrali w Zawierciu z Wartą 3:0. Aleksander Śliwka MVP. Udany rewanż resoviaków za porażkę w pierwszej rundzie 2:3

Po kilka udanych akcjach na siatce, asie Marcina Możdżonka i błędzie gospodarzy było 6:1 dla resoviaków, którzy od początku dali do zrozumienia przeciwnikom, że przyjechali po 3 punkty. Dawid Dryja postawił drugi blok i goście przeważali 8:3. Warta nie spasowała i po dwóch akcjach Lukasza Swodczyka przewaga rzeszowskiej drużyny stopniała do dwóch punktów (9:7). Resovia, która miała znacznie więcej atutów na skrzydłach i na środku odbudowała 4-punktową przewagę (14:10). Jurajscy Rycerze jednak nie odpuścili, dwoili się i troili w obronie i po kontrze Grzegorza Boćka i błędzie dotknięcia siatki przez Thibaulta Rossarda był remis 14:14. Po świetnych zagrywkach Dryi Resovia odskoczyła na trzy oczka (18:15) i pewnie kontrolowała końcówkę. Rossard zagrał asa (24:20), a Aleksander Śliwka obijając blok złożony z rąk rywali postawił kropkę nad "i".

Początek drugiej odłony był wyrównany. Potem sprawy w swoje ręce wzięła całkowicie Resovia. Po sprytnym ataku Śliwki notowano 14:12 dla Resovii. Śliwka kolejny raz palnął po ciasnym skosie, Możdżonek zablokował Boćka Śliwka pokazał klasę także w bloku i na tablicy pojawił się wynik 19:13. Po asowej zagrywce De Leona (piłka spadła z taśmy na rzeszowska stronę) było 21:18. Nikt się tym nie przyjmował. Za chwilę Rossard zdobył 25. punkt dla gości, którzy prowadzili w meczu 2:0.

W gorącej zawierciańskiej hali trzeci set również przebiegał pod kontrolą gości z Rzeszowa (10:7). Śliwka w swoim stylu obił blok z Zawiercia (15:11). Zawiercianie po asie Mariusza Marcyniaka zmniejszyli straty do jednego punktu (19:20), po soczystych atakach Grzegorza Boćka, lidera Warty (21:22, 23:24) miejscowi mieli nadzieje, że być może uda im się wygrać tę partię. Nic z tego. Kończący atak przeprowadził Jarosz z prawego skrzydła.

Mecz oglądał Vital Heynen, nowy trener reprezentacji Polski. Był też trener kadry Japonii, który przyglądał się grze Taichiro Kogi, libero Warty.

Wielkimi nieobecnymi tego meczu byli leczący kontuzję resoviacy Bartłomiej Lemański i Elviss Krastins oraz chory pierwszy trener Warty Emanuele Zanini.

- Graliśmy w miarę równo w każdym elemencie, nie mieliśmy przestojów, graliśmy spokojnie i konsekwentnie. Poza pierwszym setem dobrze wyglądały nasze kontry po dobrych wyblokach. Dla nas każdy punkt jest ważny bo osiem zespołów walczy o miejsce w "szóstce" a to także nasz główny cel na ten sezon. Tym bardziej, że do końca sezonu mamy jeszcze dużo spotkań i będzie sporo przetasowań w tabeli - powiedział po meczu trener Asseco Resovii, Andrzej Kowal.

Warta: Pająk 1, Smith 8, Swodczyk 4, Żuk 1, de Leon 10, Bociek 19, Koga (libero) oraz Długosz 2, Kaczorowski, Popik, Marcyniak 2, Zajder, Patak 3, Andrzejewski (libero). Trener Dominik Kwapisiewicz.

Resovia: Tichacek, Śliwka 15, Możdżonek 7, Dryja 9, Rossard 13, Jarosz 10, Masłowski (libero) oraz Kędzierski, Perłowski, Depowski Trener Andrzej Kowal.

Sędziowali: Magdalena Niewiarowska i Tomasz Janik (Warszawa). Widzów: 1500 (w tym 60 z Rzeszowa). MVP: Aleksander Śliwka.

Weronika Nowakowska: Jeśli w Pjongczangu mają być niespodzianki, to będzie nią nasza sztafeta