Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ślepsk Suwałki znów lepszy od Asseco Resovii. Drużyna trenera Andrzeja Kowala, jak na Podpromiu, ograła zespół z Rzeszowa za trzy punkty

bell
Resoviacy nie mieli recepty na zatrzymanie zwłaszcza w decydujących fragmentach setów Bartłomieja Bołądzia
Resoviacy nie mieli recepty na zatrzymanie zwłaszcza w decydujących fragmentach setów Bartłomieja Bołądzia Krzysztof Kapica
Siatkarze Asseco Resovii w pierwszym w 2020 roku meczu PlusLigi przegrali na wyjeździe z prowadzonym przez trenera Andrzeja Kowala Ślepskiem Suwałki 1:3. Beniaminek ekstraklasy po raz drugi pewnie pokonał rzeszowski zespół, który jechał do Suwałk z nadzieją na zwycięstwo i rozpoczęcie marszu w górę tabeli. Podopieczni Piotra Gruszki nie stanęli jednak na wysokości zadania i jako drużyna zawiedli. Wygrali lepsi, choć nie mają gwiazd.

Za dużo było w grze rzeszowskiej drużyny błędów, za mało pozytywnej energii, agresji, zepsutych zagrywek, skutecznych akcji, choć trudno odmówić zawodnikom ambicji i walki. Porażka ta jeszcze mocniej komplikuje nadzieje i szanse naszego zespołu na play-off.

Wprawdzie pierwszą akcję meczu mocnym zbiciem sfinalizował Zbigniew Bartman, ale potem sprawy w swoje ręce wzięli gospodarze, którzy szachowali gości z Rzeszowa trudną zagrywką i pewnie wygrali pierwszego seta. Po asie Cezarego Sapińskiego prowadzili 3:1. Na 9:5 bezpośrednio z zagrywki podwyższył Joshua Tuaniga. Resoviacy nadal niemrawo grali w przyjęciu i tylko sporadycznie kończyli ataki, podczas gdy rywale nie marnowali okazji z kontry. Gra toczyła się przy inicjatywie drużyny Andrzeja Kowala. W Resovii tylko Bartman i Bartłomiej Lemański grali na dobrym poziomie. Suwalska drużyna spokojnie dążyła do wygrania inauguracyjnej partii. Nicolas Szerszeń z drugiej linii podwyższył na 20:15, za chwilę skończył kolejne dwie akcje. Miejscowi bardzo dobrze przyjmowali, inna sprawa, że resoviacy swoją zagrywką nie robili im wielkiego problemu. Ostatni brakujący punkt zdobył dla beniaminka z Suwałk Cezary Sapiński, który mocno palnął z krótkiej.

W drugiej partii, po autowym zbiciu Bołądzia było 7:4 dla Resovii, która nieco poprawiła skuteczność. Na 8:5 z drugiej piłki zaatakował Kawika Shoji. Po tym, jak Nicolas Marechal zablokował Bołądzia, rzeszowianie przeważali 11:7. Po chwili 12:8 i 13:9. Ślepsk rozwinął swoje skrzydła i najpierw szybko zmniejszył straty, a po zagrywkach Szerszenia najpierw był remis 15:15, a za moment 18:16 dla Ślepska. Takvam zastawił Lemańskiego i na tablicy widniał wynik 20:17. W Resovii uciekała wiara, a u przeciwników, wśród których błyszczał Bołądź, im bliżej końca, seta rosła pewność siebie (22:19, 23:20). Kropkę nad „i” postawił Kevin Klinkenberg, zbijając z przechodzącej piłki. Andrzej Kowal, aż podskoczył z radości. Ślepsk prowadził w meczu już 2:0. Zasłużenie.

W trzeciej odsłonie, po dwóch punktowych zagrywkach Lemańskiego, Resovia prowadziła 9:5; po ataku Marechala 12:8, a Bartmana 14:11 i 15:12. Rafał Buszek dwa razy zerwał atak i na tablicy pojawił się remis (15:15). Kolejne akcje dla resoviaków, którzy prowadzili 19:16, 21:17 (blok Lemańskiego), 23:19 (zagrywał Shoji a piłka po siatce spadła na stronę Ślepska). Bołądź nie trafił w boisko i set dla gości.

Początek czwartego seta był wyrównany. Raz jedni prowadzili dwoma punktami, raz drudzy. Były błędy i dobre akcje. Od połowy partii o pół kroku przed drużyną znad Wisłoka szedł jednak Ślepsk. Takvam dwoma akcjami dał swojemu zespołowi piłkę meczową (24:20). Złudzenia przyjezdnych rozwiał najlepszy na boisku Bartłomiej Bołądź. Radości w Arenie Suwałki nie było końca. Ślepsk odniósł siódme zwycięstwo w sezonie, a Resovia poniosla dziewiątą porażkę. Bardzo przykrą! W Rzeszowie także było 3:1 dla zespołu z Suwałk.

Ślepsk Malow Suwałki – Asseco Resovia 3:1 (25:19, 25:21, 20:25, 25:21)

Ślepsk:
Tuaniga 4, Klinkenberg 13, Szerszeń 13, Bołądź 18, Takvam 11, Sapiński 8, Filipowicz (libero) oraz Stańczak (libero), Szwaradzki, Siek, Rohnka. Trener Andrzej Kowal.

Asseco Resovia: Shoji 2, Marechal 11, Lemański 13, Krulicki 8, Bartman 20, Rousseaux 6, Mariański (libero) oraz Schulz, Komenda, Buszek 3, Perry (libero), Hoag. Trener Piotr Gruszka.

Sędziowali: Tomasz Flis i Maciej Litwin (obaj Kraków). Widzów:2295. MVP: Bartłomiej Bołądź.

Zobacz też: Wielkie wyzwania 2020 Rafała Wilka: kończy budować dom, będzie bronił pracy doktorskiej, w Tokio pojedzie po dwa złote medale paraolimpiady

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24