Słowacki żużlowiec postanowił zjechać z toru. Chciał pójść w ślady świetnego wujka, ale mu się to nie udało. Cellfast Wilków jest mniej

O decyzji tego młodego żużlowca, urodzonego 17 października 2001 roku, który był nadzieją słowackiego speedwaya, że wyrośnie z niego kolejny dobry zawodnik, który nawiąże walkę z polskimi zawodowcami, dowiadujemy się ze strony internetowej klubu żużlowego z Żarnowicy. Pacalaj podpisał kontrakt z Wilkami, które były jego pierwszym klubem w Polsce, w 2019 roku, ale nie wystartował w żadnym meczu.

David Pacalaj od początku swojej kariery, był blisko związany ze swoim wujkiem Martinem Vaculíkiem, a przede wszystkim dziadkiem Zdenem Vaculíkiem, który był jego trenerem, mechanikiem, mentorem, menadżerem, kierowcą. Zaczął w wieku 11 lat, kiedy miał 14 lat ukończył swój pierwszy wyścig, a w pierwszych zawodach wystartował po ukończeniu lat 16.
Do tej pory odjechał 102 imprezy. Poważne problemy Davida zaczęły się w ubiegłym roku po odejściu z jego teamu dziadka, doznał także kontuzji, dyscyplina zmagała się z koronawirusem. Zadecydował teraz, że zjeżdża z toru.