Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Śluby panieńskie" od piątku w kinach

Piotr Samolewicz
Maciej Stuhr  i Borys Szyc jako dwaj amanci we fredrowskim kostiumie
Maciej Stuhr i Borys Szyc jako dwaj amanci we fredrowskim kostiumie Kino Świat
Dwie szlachcianki postanawiają "nienawidzieć ród męski, nigdy nie być żoną". Kto? Aniela i Klara w "Ślubach panieńskich" Fredry. W piątek na ekrany kin wchodzi ekranizacja tej znakomitej sztuki.

Polscy filmowcy niezbyt chętnie sięgają po sztuki teatralne. "Śluby panieńskie" w reżyserii Filipa Bajona są dopiero drugą ekranizacją sztuki, po "Zemście" w reżyserii Wajdy, zrealizowaną w Polsce po 1989 roku.

Reżyserzy unikają przenoszenia dramatów na ekran z powodu, jak się potocznie uważa, mało filmowych walorów sztuk scenicznych, których tworzywem jest słowo. Ale że teatr w kinie nie musi być nudny, udowodnił wiele lat temu Wajda, ekranizując "Wesele" Wyspiańskiego. Cięty montaż uczynił z pierwowzoru Wyspiańskiego nowoczesny, wręcz narkotyczny spektakl filmowy.

Inny powód skromnej liczby polskich adaptacji teatralnych jest taki, że na naszym rynku przeważa produkcja rozrywkowa, a ekranizacje sztuk z reguły do łatwych nie należą.

Afirmacja życia

"Śluby panieńskie" Bajona należy przywitać z otwartymi rękoma także dlatego, że reżyser nie nakręcił kolejnej lektury szkolnej, jak to uczynił w przypadku "Przedwiośnia", oraz że uwspółcześnił sztukę Fredry pod względem psychologicznym. I odmłodził angażując do filmu bardzo dobrych aktorów. Maciej Stuhr gra hulakę Gustawa, a Borys Szyc, dresiarz Silny z filmu "Wojna polsko-ruska", sentymentalnego Albina. Obiektami ich matrymonialnych zabiegów są: potulna Aniela (Anna Cieślak) i energiczna, trzpiotowata Klara (Marta Żmuda Trzebiatowska), inicjatorka tytułowych "ślubów panieńskich", czyli niewychodzenia za mąż.

I co ważne, sztuka hr. Fredry nie jest obciążona naszą trudną historią - to czysta afirmacja życia, którą docenili obcokrajowcy. "Śluby panieńskie" należą do europejskiego kanonu. Były tłumaczone na wiele języków, często wystawiane na zagranicznych scenach a nawet plagiatowane.

Anglicy mają Jane Austen, a my...

Komedia pod starym dachem
Zdjęcia do filmu realizowane były w prywatnym skansenie prof. Marka Kwiatkowskiego we wsi Sucha na Podlasiu. Wieś położona jest nad rzeczką Kostrzyn, w pobliżu pięknego lasu z unikatową modrzewiową aleją. Za główne miejsce akcji posłużył liczący prawie 270 lat, modrzewiowy dworek, którego portyk zdobi jakże wymowny łaciński napis: "Sub veteri tectu sed parentali", co w polskim tłumaczeniu znaczy: "Pod starym dachem, lecz rodzicielskim". Kostiumy wypożyczono z magazynów filmowych całej Europy.

W polskiej literaturze niewielu mamy pisarzy, którzy by tworzyli nie z poczucia społecznej i narodowej misji, ale dla przyjemności i rozrywki. Do tych ostatnich należał właśnie Fredro. Jeśli Anglicy szczycą się swoją Jane Austen, opisującą życie szlachty na początku XIX w., a w szczególności miłosne perypetia ówczesnych kobiet, i często razem z Amerykanami ekranizują jej powieści, to my mamy Fredrę, którego też powinniśmy częściej oglądać na dużym ekranie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24