Śmierć podczas policyjnej interwencji w Radymnie. Są wyniki sekcji zwłok

12 września w sklepie na osiedlu Jagiełły w Radymnie, doszło do tragedii. 42-letni mieszkaniec Radymna zmarł podczas policyjnej interwencji. Według świadków został na zewnątrz powalony i przyduszony przez policjantów. Mężczyzna stracił przytomność. Funkcjonariusze przystąpili do reanimacji, która była kontynuowana w karetce. Niestety, bez efektu.

Policyjna interwencja była efektem telefonicznego zgłoszenia o tym, że mężczyzna jest agresywny i może mieć przy sobie niebezpieczne przedmioty. Do zdarzenia doszło w sklepie zlokalizowanym nieopodal miejsca zamieszkania osoby zgłaszającej. Nieoficjalnie wiemy, że zgłaszającą była kuzynka Krystiana S.

- Wyciągnęli go na schody i poturbowali - powiedział Piotr Ziemiacki, mieszkaniec osiedla, gdzie doszło do zdarzenia.

Inne osoby wypowiadały się w podobnym tonie. Padało nawet słowa „mordercy”, „zabiliście człowieka”. - Policjanci użyli siły wobec mężczyzny, który w tym momencie nie stwarzał zagrożenia - mówiła jedna z kobiet.

W śmierć syna nie mogła uwierzyć jego matka, która zjawiła się na miejscu. Łzy mieszały się z krzykami w stronę policji.

- Wobec policjantów, którzy brali udział w interwencji prowadzone jest postępowanie dyscyplinarne. Zostali zawieszeni na 3 miesiące - poinformowała nas asp. sztab. Anna Długosz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarosławiu.

Prokuratura Okręgowa w Przemyślu prowadzi postępowanie w sprawie, którego przedmiotem jest przekroczenie uprawnień przez interweniujących funkcjonariuszy policji, w efekcie czego miało dojść do zgonu pokrzywdzonego.

W czwartek, 15 września prokuratura przedstawiła wstępne wyniki sekcji zwłok.

- Biegły stwierdził na narządach wewnętrznych obrażenia, które miały charakter przekrwawień narządów wewnętrznych oraz wylewów krwawych. Wylewy krwawe miały miejsce po stronie wewnętrznej szyi, w okolicy krtani oraz torebki tarczycy. Biegły rozpoznał także złamanie rożka kości gnykowej – informuje nas Beata Starzecka, zastępca prokuratora okręgowego w Przemyślu.

Jak wskazał opiniujący wynik sekcji zwłok (z uwzględnieniem obrażeń narządów szyi oraz cechami o charakterze duszenia), bezpośrednią przyczyną zgonu było zatrzymanie krążenia w mechanizmie zadławienia. Jak zaznacza prokurator Beata Starzecka, na zgon miało wpływ powstanie obrażeń wewnętrznych szyi, w tym złamanie rożka kości gnykowej, będące efektem stosowania ucisku na szyję, czyli chwytu obezwładniającego.

Biegły zaznaczył również, że nie da się wykluczyć, iż do zgonu pokrzywdzonego mogły się przyczynić inne czynniki, takie jak chociażby proces chorobowy, zażyte leki czy alkohol.

- Przy czym nie jest możliwym by odniósł się do tego w pełni, z uwagi na to, że nie jest w posiadaniu wyników badań histopatologicznych, toksykologicznych, a także badań krwi na zawartość alkoholu i innych substancji – wyjaśnia Starzecka i zaznacza, że biegły zwrócił również uwagę na to, że czas trwania ucisku był stosunkowo krótki, było to około 70 sekund.
Pełna opinia zostanie wydana w terminie późniejszym.

- Wnioski zawarte w opinii biegłego nie dają nam jeszcze podstawy do przedstawienia zarzutów funkcjonariuszom policji, o tym czy działali w zgodzie z zasadami, czy zastosowana technika i taktyka interwencji była prawidłowa, czy też nie – mówi prokurator.

W sprawie wypowie się także biegły z Centrum Szkolenia Policji, który wyda opinię po zapoznaniu się z nagraniem z monitoringu i ewentualnie innym materiałem dowodowym. Wtedy śledczy ocenią, czy policjanci przekroczyli uprawnienia. Prokuratura cały czas prowadzi postępowanie w sprawie. Na razie nie przedstawiono w nim nikomu zarzutów.