MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śpiewali przed testem

TEGOROCZNY KANDYDAT NA STUDENTA UJ
Większość podkarpackich maturzystów z różnych względów decyduje się na studia poza regionem. Ja wybrałem Kraków, bo jest to najbliżej Rzeszowa położony wielki ośrodek akademicki. Podobnie zrobiło wielu moich kolegów.

Zakwaterowałem się na miasteczku studenckim w słynnym "Piaście", akademiku uchodzącym za najlepszy spośród uniwersyteckich. Osoby spoza Krakowa często decydowały się na spędzenie tu nocy - przed, po lub między egzaminami (każdy zdaje na kilka kierunków). Wychodziło stosunkowo niedrogo - 17 zł za dobę. Kto skorzystał, na egzamin szedł wypoczęty i bardziej zrelaksowany niż pozostali "importowani" kandydaci na studentów. W dodatku miał możliwość poznać ciekawych ludzi.
Studentów w DS-ie było niewielu. Głównie obcokrajowcy i piszący prace doktorskie. Stawali się oni cennym źródłem na temat krakowskiego życia studenckiego. Poznałem też swoich konkurentów. Nawet wspólne przygotowywanie się. Takie osoby miały szansę zapomnieć na chwilę o potężnym stresie i poprawić ewentualne niedociągnięcia. Koledzy, którzy byli już po egzaminach na inne kierunki radzili: - czy dało się ściągać, "kooperować", ile trwał test itd. Wielu udzielało cennych rad - "nie zapomnijcie o kibelku przed wejściem na salę", "przede wszystkim bez paniki".

Znad Wisłoka nad Wisłę

Przed salami egzaminacyjnymi na długo przed rozpoczęciem zjawiały się tłumy kandydatów, nierzadko wraz z rodzicami. Dominowała "moda maturalna" - garnitury u chłopaków, białe bluzki i ciemny "dół" u dziewczyn. Każdy na swój sposób starał się rozładowywać ogromny stres i napięcie. Jedni żuli gumy, inni przytulali się do sympatii. Byli i tacy co...śpiewali. Na szczęście nie na cały głos.
Kiedy wpuszczono nas na salę i po krótkich objaśnieniach rozdano testy, zaczynała się weryfikacja naszych umiejętności. Miała ona formę testu. W UJ każdy wydział ustalał inną jego formę. Na prawo czy nauki polityczne sprawdzano wiedzę z zakresu historii i WOS-u, na psychologię stosowaną - ogólną wiedzę psychologiczną, wiadomości z lektury, umiejętności logicznego myślenia i studiowania. Jeszcze inne testy przeprowadzano na filologiach obcych czy filozofii.
Jak opowiadali koledzy na ogół, podczas pisania egzaminu istniała możliwość korzystania z niedozwolonych "pomocy naukowych". Pilnujący nie byli zbyt rygorystyczni. Jednak w praktyce niewiele osób decydowało się na ściąganie. Po prostu nie starczało na to czasu. Przykładowo, na politologii na rozwiązanie jednego pytania przypadało około 20 sekund, więc osoby ściągające niewiele mogłyby zdziałać. Jedynym rozwiązaniem było odgapianie od kolegów gotowych wyników. Tyle że nie każdy chciał dzielić się z konkurencją efektami swojej pracy.
Po skończeniu i oddaniu prac, kandydaci na studentów opuszczali sale. W różnych nastrojach. Jedni uśmiechnięci, bo pytania "podeszły". Inni ze łzami w oczach, bo spodziewali się czegoś zupełnie innego. Nikt jednak nie był do końca pewny swego. Być może się uda, a może konkurenci byli lepsi? Nie do końca wiadomo ile osób przypada na jedno miejsce. Wszystko zależy od wyników. Wiadomo że tylko dla pewnej grupy spełnią się marzenia o indeksie krakowskiej uczelni...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24