Spółdzielnia mieszkaniowa w Ustrzykach Dolnych zlikwiduje place zabaw dla dzieci?

W środę 29 kwietnia odbędzie się walne zgromadzenie SM. Jeden z punktów obrad dotyczy przyszłości placów zabaw.

- Nic nie zrobimy bez wiedzy i akceptacji mieszkańców - mówi Stanisław Toporowski, prezes "Pionierskiej". - Na naszych osiedlach jest sporo dzieci, dlatego wiele zależy od rodziców.

Mama 4-letniej Kasi z ul. Gombrowicza zapewnia, że pójdzie na spółdzielcze zebranie i będzie bronić placu zabaw. Podobnie mieszkający na tym samym osiedlu dziadek 3-letniego Kacpra.

- Nie wolno dopuścić do likwidacji tego miejsca. Osiedle jest duże, maluchy muszą mieć huśtawki. Przydałoby się też ogrodzić piaskownicę, żeby koty i psy nie brudziły.

Toporowski nie ukrywa, że osiedlowe ogródki jordanowskie są przestarzałe. Technicznie sprawne, ale nie spełniające współczesnych norm i nie posiadające atestów. Huśtawki czy karuzele są metalowe, a powinny być drewniane lub plastikowe. W razie wypadku skutki uderzenia nie będą tak dotkliwe jak w przypadku konstrukcji metalowej.

Inspekcja nadzoru budowlanego dała czas na wymianę urządzeń do końca maja. Jeśli członkowie spółdzielni zdecydują, że należy to zrobić, trzeba będzie wziąć pieniądze z funduszu remontowego.
- Mamy trzy place zabaw: na Gombrowicza, Nowej i Pionierskiej - informuje Stanisław Toporowski. - Szacujemy, że zakup i montaż nowoczesnych huśtawek pochłonąłby ponad 20 tys. zł. Jeśli większość lokatorów będzie temu przeciwna, zdemontujemy wyposażenie placów. Zostaną tylko ławki i piaskownice. Oczywiście będziemy chcieli je ogrodzić.

Niedawno gruntowną modernizację przeszedł ogródek jordanowski w centrum miasta, za który odpowiada magistrat. Dziś wszystkie huśtawki, karuzele i kołyski posiadają świadectwo jakości.