Sponsorzy i kibice wspierają Stal Mielec

- Chcemy, ba nasza Stal pewniej stanęła na nogi - mówią darczyńcy.
Właściciel kręgielni wynajmował pomieszczenia pod trybunami od klubu. Z różnych przyczyn interes przestał funkcjonować rok temu. Niedawno, stojący bezużytecznie sprzęt do gry w kręgle postanowił przekazać na rzecz klubu, by ten mógł zarobić parę groszy.

- Zastanawiamy się właśnie, jak organizacyjnie i prawnie może działać nasza kręgielnia - mówi Bartłomiej Jaskot, kierownik piłkarskiej drużyny Stali.

Pizza dla kibiców

Modne stają się ostatnio ekologiczne torby na zakupy. Jedna z firm podarowała 70 takich toreb klubowi. Znajduje się na nich logo klubu. Będą one zlicytowane na internetowej aukcji, a dochód przeznaczony zostanie na szkolenie młodzieży.
Przed startem rundy jesiennej jedna z mieleckich pizzerii sama zadeklarowała pomoc. Pięciu wylosowanych szczęśliwców z grona kibiców, którzy kupią bilet otrzyma smaczną darmową pizzę. I tak jest na każdym meczu.

- Powstaje przyjazny, rodzinny klub - mówi Jaskot.

Szkoda tylko, że nie wszyscy, którzy mecze oglądają, chcą pomagać klubowi, Każdy pojedynek Stali obserwuje blisko stu gapowiczów. Wykorzystują przejście między stadionem a halą sportową i patrzą na piłkarskie zmagania zza ogrodzenia, obok masztu z jupiterami. Widok jest doskonały i bezpłatny.

Zapraszamy tatę, mamę i dzieci

Ubolewają nad tym działacze Stali. Nawet gdyby połowa ze stojących pod jupiterem kibiców kupiła bilety klubowa kasa wzbogaciłaby się o 500 zł. A sytuacja jest taka, że w budżecie Stali liczy się każdy grosz. Kierownik drużyny serdecznie zaprasza na trybuny. - Chcemy, żeby na nasz stadion przychodziły całe rodziny. Bilet za 10 zł kupuje ojciec i wprowadza ze sobą żonę oraz dzieci do lat 13 za darmo! - mówi Jaskot.